O słynnej szkole Łejery było przez ostatnich kilka dni bardzo głośno. Niestety nie za sprawą jej niezwykłości, a sporu o jej przyszłość. Starli się przeciwnicy dwóch koncepcji dalszego funkcjonowania szkoły. Ostatecznie zdecydowali o tym poznańscy radni.
Starli się zwolennicy “opcji fundacyjnej”, która gwarantowała zachowanie unikatowego charakteru szkoły i “miejskiej” bojących się przejęcia placówki przez fundację. Spór zaktywizował nawet takie osoby i rodziców, którzy do tej pory nie wykazywali zbyt dużej aktywności w działanie szkoły. Każda ze stron szukała sojuszników wśród różnych środowisk i starała się wykorzystać wszelkie środki, by to ich koncepcja była realizowana.
Do tej pory Łejery przyjmowały uczniów na własnych zasadach. Przyjmowane były dzieci, które osiągały najlepsze wyniki podczas organizowanego specjalnie konkursu sprawdzającego ich artystyczne umiejętności.
Po zmianach w ustawie i odrzuceniu przez Ministerstwo Edukacji Narodowej wniosku o uznanie Łejerów za szkołę eksperymentalną sprawa się skomplikowała. Zgodnie z przepisami powinna ona mieć swój obwód i rekrutować wszystkich uczniów na zasadach ogólnomiejskich. Byłaby to katastrofa i zaprzepaszczenie lat pracy. Stąd pomysł, by przejęła szkołę fundacja. W tym momencie rodzice podzielili się na przeciwników i zwolenników. Ostatecznie po niezbyt dobrze ocenianych przez część zainteresowanych próbach mediacji przez Prezydenta Poznania, decyzję podjęli poznańscy radni.
Na pierwszym miejscu musimy postawić dobro dzieci, będziemy dążyć do tego, aby szkoła jako miejska otrzymała w MEN status szkoły eksperymentalnej, co umożliwiłoby przeprowadzenie rekrutacji na dotychczasowych warunkach do podstawówki i gimnazjum – mówił Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta – gdyby nasz plan się nie powiódł, musimy znaleźć rozwiązanie, które zabezpieczy placówkę i zapewni uczniom najlepszą atmosferę.
Planem awaryjnym jest uchwała, która trafiła pod głosowanie radnych. Radni wyrazili w niej zamiar likwidacji placówki, co umożliwiałoby w dalszej perspektywie zmianę zarządzającego nią organu. W przypadku, gdy szkoła nie otrzyma statusu szkoły eksperymentalnej, mogłaby trafić w ręce wspomnianej fundacji i być prowadzona w duchu zachowania tradycji szkoły Łejerów.
Pamiętajmy, że jest to jedynie wstępna wola likwidacji, niezbędna do tego by, w razie konieczności, szkoła trafiła pod opiekę fundacji – mówił radny Tomasz Lipiński – priorytetem jest dla nas zachowanie miejskiej placówki o statusie eksperymentalnym, jeśli to nam się nie uda, to do momentu, w którym uchwała wejdzie w życie, czyli do 31 stycznia 2017 roku, będziemy mieć rok, aby wypracować zasad, na jakich Łejery będą prowadzone.
Mają być między innymi zapewnione warunki do ukończenia szkoły na dotychczasowych zasadach przez uczniów, którzy już się w niej edukują. Majątek szkoły miałby zostać przez Miasto użyczony, a nie przekazany. Trzeba także zapewnić zatrudnienie nauczycielom.
Rozwiązaniem problemu byłaby zmiana przepisów, które uwzględniałyby w ramach szkolnictwa publicznego istnienie szkół autorskich. Być może uda się zorganizować spotkanie z udziałem Prezydenta poznania oraz naszych parlamentarzystów ze wszystkich opcji politycznych w tej sprawie. Apelował o to radny Marek Sternalski.
Dodaj komentarz