W grupie A zwanej grupą śmierci dosyć niespodziewanie liderem jest poznański Lech. Dzisiaj wszystkie zespoły z tej grupy rozegrały swój drugi mecz. Manchester City wywalczył słaby remis 1:1 z Juventusem dla którego jest to drugi już remis w rozgrywkach. Lech ma tyle samo punktów co Manchester City jednak wygrywa stosunkiem zdobytych i straconych bramek.
Spotkanie Lecha z Red Bullem Saltzburg było meczem, którego z pewnością druga odsłona bardziej przypadła do gustu kibicom niż pierwsza. Na początku meczu poznaniacy wyglądali na lekko zagubionych i onieśmielonych. Gra była ostrożna i niestety jak już coś miało się dziać to podania nie trafiały do adresatów.
Jednak druga połowa meczu to już zupełnie inna bajka. Kolejorz z podniesioną głową wyszedł na murawę by w 47. minucie za sprawą Arboledy zdobyć pierwszą bramkę. Tego zupełnie nikt się nie spodziewał. I nagle w tym momencie trybuny oszalały. Faktem jest że wcześniej kibice zagrzewali zawodników do gry ale po 45. minutach dopingowania pozostawały im tylko jęki zawodu po kolejnej nieudanej akcji. A tu zmiana. Manu zdobył pięknego gola. Później Kolejorz dominował na boisku chociaż straconych piłek miał zdecydowanie więcej niż goście. Kolejny cios Lech zadał w 79. minucie Peszko popisał się pięknym wślizgiem kierując piłkę do bramki obok zdezorientowanego bramkarza gości.
Nie można złego słowa powiedzieć na temat organizacji pracy stadionu. Faktycznie na początku można się zgubić w gąszczu nowości na stadionie ale później to już sama przyjemność z oglądania meczu. Przygotowana oprawa też prezentowała się bajecznie.
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z meczu – znajdziesz ją TUTAJ.
Dodaj komentarz