Akademia Gitary zakończyła się w Tatrze Wielkim koncertem symfonicznym muzyki zespołu Dire Straits. A po jego zakończeniu w KontenerART rozpoczął się koncert w cyklu After Party, w którym wystąpił poznańsko-warszawki duet LillyHates Roses.
Koncert LillyHates Roses może nie był największym wydarzeniem tegorocznej Akademii Gitary ale na pewno był ciekawy. Z każdą upływającą chwilą koncertu przybywało ludzi, którzy z większym zaciekawieniem słuchali płynących ze sceny rytmów. Ciekawy dla publiczności, a na pewno stresujący dla wykonawców, był moment, w którym Kamilowi Durskiemu pękła struna D. Artyści zmuszeni byli przerwać koncert na czas wymiany struny, jednak pozostali na scenie i w tym czasie zabawiali publiczność – co wychodziło im nad dobrze. Po założeniu nowej struny zespół kontynuował koncert.
Zespół powstał pod koniec 2012 roku. Zespół koncertował na takich festiwalach jak Opener Festival, Spring Break czy Slot Art Festival. Mieli także okazję dwukrotnie zagrać koncerty w prestiżowym Studiu im. Agnieszki Osieckiej w Radiowej Trójce. Debiutancki singiel “Youth” miał swą premierę na falach legendarnego amerykańskiego radia KEXP. W 2015 roku ukazała się ich druga płyta zatytułowana „Mokotów”. Rok 2016 rozpoczął się dla zespołu bardzo obiecująco – grupa została zaproszona na jeden z największych showcase’ów na świecie, czyli SXSW w Teksasie. Pod koniec lipca zespół zagrał w szwajcarskimi Lucern na Blue Balls Festival. Pod koniec ubiegłego roku duet zrealizował projekt koncertowy na 30-lecie kultowej płyty zespołu The Smiths „The Queen Is Dead”. Specjalnie na koncerty podczas Festiwalu Akademia Gitary zespół przygotował swój repertuar w wersji akustycznej.
Finałem tegorocznej jubileuszowej 10-tej Akademii Gitary był koncert „Dire Straits symfonicznie” z udziałem m.in. Kuby Badacha, Marka Napiór-kowskiego oraz Krzysztofa Herdzina.
Dodaj komentarz