Tegoroczna edycja Poznań Triathlon to już historia. Przez 3 dni tego sportowego wydarzenia o najlepsze wyniki walczyło niemal 5.000 zawodników. Nowymi Mistrzami Europy w triathlonie na dystansie długim ETU zostali Ewa Bugdoł i Denis Sketanko.
Mistrzostwa Europy w ramach Enea Challange Poznań na pewno zapiszą się jako jedne z najbardziej emocjonujących w historii. Praktycznie do ostatnich kilometrów nie można było być pewnym, kto sięgnie po tytuł, a na całej długości trasy towarzyszył zawodnikom głośny doping kibiców. Mistrzami Europy ostatecznie zostali Denis Sketako ze Słowenii i Polka, Ewa Bugdoł.
Sportowcy swoją rywalizację zaczęli od pływania w jeziorze Maltańskim. Kolejnym etapem była 180-kilometrowa trasa, którą pokonywali rowerami, a wszystko zakończył maraton prowadzony w samym sercu Poznania. Do tej rywalizacji stanęło blisko 600 zawodników.
Łącznie w imprezie trwającej od piątku do niedzieli udział wzięło blisko 5.000 zawodników i kilkanaście tysięcy kibiców – informuje Artur Babicz z biura zawodów – wśród imprez towarzyszących w sobotę odbyły się zawody na dystansach sprintu i olimpijki.
W dniu mistrzostw od samego początku ton rywalizacji narzucili zawodnicy z Europy Wschodniej. Do pierwszej strefy zmian jako pierwszy wbiegł Rosjanin Georgii Kaurov, który wyprzedzał swojego rodaka Andrey’a Lyatskiy’a. Jako trzeci na trasę rowerową wyjechał Polak Mikołaj Luft. Warszawianin szybko dołączył do prowadzącej dwójki i po ok. 100 km porwał się na samotny atak, który w pewnym momencie zapewnił mu nawet ponad 2 minuty przewagi nad resztą stawki. Wtedy na pościg zdecydowała się dwójka Słoweńców Jaroslav Kovacic oraz Denis Sketako. Pierwszemu z nich nawet udało się wyprzedzić reprezentanta Polski na 3 km przed końcem trasy kolarskiej.
Równie duże emocje towarzyszyły rywalizacji kobiet, w której jednak od samego początku dużą przewagę nad resztą stawki uzyskała trójka zawodniczek, z Polką Ewą Bugdoł wśród nich.
Etap biegowy wskazywał na to, że jeszcze wszystko może się wydarzyć i nawet zawodnik z 8 miejsca ma realną szansę na zwycięstwo, ponieważ tracił on niecałe 5 minut do lidera, Jaroslava Kovacica. Niestety dla polskich fanów, z walki o medal szybko odpadł Mikołaj Luft, który nie wytrzymał trudów wyścigu i z powodów zdrowotnych musiał zejść z trasy biegowej na 12 kilometrze. Był to pewien przełom w dzisiejszej rywalizacji, bo właśnie w okolicach 15 km etapu biegowego rozpoczęło się prawdziwe ściganie.
Do głosu doszli Ci, którzy byli uważani za faworytów, czyli Słoweniec Denis Sketanko oraz Portugalczyk Sergio Marques (brązowy medalista ostatnich ME). Właśnie ci zawodnicy zgotowali licznie zgromadzonej publiczności wspaniałe sportowe widowisko. Portugalczyk jeszcze na 5 km przed metą miał ponad 2 min. straty do Słoweńca, ale dzięki szaleńczemu pościgowi niemal dogonił go na ostatnich metrach rywalizacji. Denis Sketako jako pierwszy minął linię mety i to on został nowym Mistrzem Europy, a Sergio Marques po raz kolejny musiał zadowolić się medalem z innego kruszcu. Podium uzupełnił Holender Dirk Wijnalda.
Zwycięzca przyznał, że trasa niedzielnego wyścigu była bardzo wymagająca. na 21 kilometrze pojawiły się chwilowe problemy z nogami, jednak spokojniejsze tempo w drugiej części etapu biegowego wystarczyło, aby linię mety przekroczyć na pierwszym miejscu.
Rywale byli w świetnej dyspozycji, oddech drugiego zawodnika z Portugalii czułem aż do ostatnich metrów – nie krył radości Denis Sketako – jest to mój największy sukces, także ten dzień na długo zapadnie w mojej pamięci, cudowni kibice, wynik poniżej 8 godzin i tytuł Mistrza Europy na dystansie długim, naprawdę nie mogłem wymarzyć sobie lepszego dnia.
Nie mniejsze emocje towarzyszyły rywalizacji kobiet, w której od samego początku w gronie walczących o medale była Częstochowianka, Ewa Bugdoł. Trzykrotna zdobywczyni Pucharu Świata na dystansie długim ITU oderwała się od rywalek na trasie biegowej i po 10 km miała już ponad 5 min. przewagi nad Dunką Anne Jensen. Ewę próbowała jeszcze naciskać Czeszka Simona Krivankova, jednak ostatecznie to Polka stanęła na najwyższym stopniu podium. Krivankowa zajęła drugie miejsce, zaś Jensen uplasowała się na trzeciej pozycji.
To bezsprzecznie mój największy sukces w karierze! – mówiła zaraz po wbiegnięciu na metę Ewa Bugdoł – jeszcze kilka lat temu startowałam w podwórkowych zawodach, a teraz wygrałam Mistrzostwa Europy w swoim kraju. Cieszę się, że udało mi się osiągnąć mój główny cel na ten sezon. Teraz mam kolejne marzenie. Chcę powalczyć na Mistrzostwach Świata na Hawajach.
Nieco w cieniu tej mistrzowskiej rywalizacji dzisiaj toczyła się również walka o najlepsze wyniki na dystansie średnim, w którym wystartowało niemal 700 zawodników. Bezkonkurencyjny okazał się Brytyjczyk David McNamee, który utrzymywał wysokie tempo w każdej z dyscyplin. Dzięki tej regularności McNamee zwyciężył z ponad 2 min przewagą nad Duńczykiem Chrisem Back Fischerem. Natomiast niemal do końca wydawało się, że na najniższym stopniu podium stanie, któryś z reprezentantów Polski. Bratobójczą walkę między sobą toczyli Tomasz Szala oraz Łukasz Kalaszczyński. Jednakże niespodziewanie w samej końcówce w tę walkę wtrącił się Hiszpan Ignasi Baldenow i to właśnie on zajął trzecie miejsce.
Brytyjczycy okazali się tego dnia bezkonkurencyjni na dystansie średnim. Najlepszą wśród pań okazała Laura Siddall, która aż o 13 minut wyprzedziła reprezentantkę Polski, Marię Cześnik. Podium uzupełniła kolejna Polka, Paulina Kotfica.
Dodaj komentarz