Niewielki zbiornik Mała Kajka na terenie działek przy ulicy Wrzesińskiej został zanieczyszczony. Pierwsze analizy strażaków wskazywały, że ktoś wlał do zbiornika kolektorem kanalizacji deszczowej chłodziwo kauczukowe oraz substancje ropopochodne. Tak dostały się do Małej Kajki.
Zbiornik ten pełni funkcję odstojnika dla ścieków odprowadzanych kolektorem deszczowym od strony ul. Wrzesińskiej. Po wstępnym oczyszczeniu woda przepływa do większego stawu Kajka, a następnie rzeczką Główienka do Warty. Ścieki te nie mogą zawierać zanieczyszczeń przemysłowych. Kto w ten bezmyślny sposób pozbył się szkodliwego problemu?
Wyjaśnieniem tej zagadki zają się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu. Najbardziej podejrzany był pobliski zakład pracy, z którego terenu deszczówka jest odprowadzana kolektorem ściekowym właśnie do Małej Kajki. Prawdopodobnie pracownicy tego zakładu wylali do kolektora substancje ropopochodne.
Kilka dni później strażnicy zostali ponownie zaalarmowani przez działkowców. Tym razem chodziło o sposób usuwania zanieczyszczeń. Pracownicy zakładu, który zanieczyścił zbiornik, zbierali z powierzchni wody tłustą maź, ale zamiast do pojemników gromadzili ją na brzegu i po prostu przysypywali ziemią.
Taki sposób usuwania wcześniej wyrządzonych szkód na wniosek straży miejskiej znajdzie swój finał w sądzie.
/
/
/
Dodaj komentarz