Jedna z naszych najlepszych koszykarek trafiła do szpitala w Brisbane po tym, jak przestało pracować jej serce. Zdarzyło się to w czwartek rano czasu australijskiego.
Starsza siostra Małgorzaty, cytowana przez portal Onet.pl, stwierdziła że do zasłabnięcia doszło na szczęście wczesnym rankiem, kiedy w mieszkaniu był jeszcze mąż naszej koszykarki. Lekarze dotarli do Małgorzaty pięć minut po zasłabnięciu, a reanimację rozpoczęli po niecałych dziesięciu minutach. Katarzyna Dydek dodała również, że są dobrej myśli, ponieważ wyniki wykonanych w szpitalu badań są dobre. Wyjaśniła, że jej siostra od dawna cierpiała na arytmię serca. Poinformowała, że lekarze są na razie bardzo powściągliwi w wydawaniu jakichkolwiek opinii o przyczynach tego wypadku.
Urodzona w Poznaniu Małgorzata Dydek od kilku lat mieszka w Australii. Była najwyższą w historii zawodniczką WNBA.
Dodaj komentarz