Aglomeracja

Mały kleszcz – duże zagrożenie

kleszcz  Foto: serge8228 / sxc.hu

kleszcz Foto: serge8228 / sxc.huWeekend majowy to doskonała okazja, by spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu. Wyjazd za miasto czy mile spędzone popołudnie ze znajomymi w parku, to tylko dwie z wielu możliwości. Bez względu na to, jaką formę rekreacji wybierzemy, warto zachować ostrożność. Łagodna zima spowodowała, że w tym roku można spodziewać się plagi kleszczy.

Kleszcze to małe pajęczaki, które czyhają na swoje ofiary w liściach drzew, krzewów i źdźbłach trawy. Najwięcej ich znajduje się w lesie, co nie oznacza, że żyją tylko tam. W dużych miastach kontakt z nimi możemy mieć na przykład w parkach i na skwerach. Lubią ciepło i wysoką temperaturę, natomiast są groźne nie tylko latem. Jeśli klimat sprzyja, polować zaczynają już wczesną wiosną, a kończą jesienią.

Statystyki pokazują, że ilość kleszczy z roku na rok, globalnie się zwiększa.Przyczyną mogą być łagodne zimy wynikające ze zmian klimatycznych. Jednak te założenia podaje w wątpliwość Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego tak naprawdę nikt nie wie, czy kleszczy jest więcej, czy więcej się o nich mówi. Natomiast faktem jest, że co roku notuje się w Polsce około 9000 nowych przypadków boreliozy. To najczęstsza choroba przenoszona przez kleszcze.

Borelioza jest chorobą zakaźną wywoływaną przez bakterie, które przenoszą kleszcze. Tak to wygląda w dużym uproszczeniu – taka jest wiedza przeciętnego Polaka o tym zagrożeniu. I choć jako społeczeństwo dużo wiemy o chorobach i wirusach – nie zdajemy sobie sprawy, że borelioza może doprowadzić do wielu powikłań mózgowych, sercowych czy stawowych.

Wracając jednak do rzeczy najważniejszej, czyli ewentualnego ataku, warto przyswoić sobie kilka rad, które pomogą w zdiagnozowaniu realnego zagrożenia. Jak podkreśla dr n. med. Grzegorz Juszczyk Kleszcze są bardzo małe, dlatego przy oglądaniu swojego ciała po powrocie z lasu lub parku możemy przeoczyć ich ukąszenia. Posiadają one mechanizm obronny polegający na wydzieleniu specjalnego środka znieczulającego – w wyniku jego działania nie czujemy ukłucia.

Jak w takim razie poznamy, że zostaliśmy zaatakowani przez kleszcza? Powinniśmyzwrócić uwagę na gorsze samopoczucie. To są objawy bardzo podobne do przeziębienia lub grypy. Z tego powodu tak wiele osób nie reaguje na pierwsze oznaki. Objaw, który występuje u 30-50% osób zarażonych boreliozą to rumień, czyli zaczerwienienie wokół miejsca ukąszenia. Standardowo ma on powyżej 5 centymetrów, jednak nie każda osoba zainfekowana wytwarza taką reakcję układów odpornościowych – dodaje dr n. med. Grzegorz Juszczyk.

Jak w przypadku każdego zagrożenia, najważniejsza jest profilaktyka. Jeśli rozsądnie podejdziemy do kwestii ochrony swojego ciała przed atakami kleszczy – będziemy bezpieczni. Korzystajmy z lasu, korzystajmy ze świeżego powietrza, ale pamiętajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa jak: ubiór, stosowanie środków odstraszających, obejrzenie ciała po powrocie do domu i ewentualne usunięcie kleszcza w przypadku ukąszenia. Jeśli złapiemy kleszcza, to nie jest powód do paniki. Trzeba go jak najszybciej całego usunąć. Ważne, by nic nie zostało w naszym ciele – uważa Jan Bondar.

Wielu ludzi zwyczajnie boi się widoku kleszcza na swoim ciele. Jednak Grzegorz Juszczyk uspokaja – nie jest potrzebna żadna fachowa wiedza medyczna do jego usunięcia. Wystarczy pęseta. Nie wykręcamy, nie przypalamy i nie przyciskamy. Należy chwycić i stanowczym ruchem wyciągnąć go do góry.

Kleszcze są i zagrożenie boreliozą również. Nie oznacza to jednak, że trzeba żyć w strachu, bać się przyrody i przestać wychodzić z domu. Przed nami najpiękniejsza pora roku i warto spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Wystarczy trochę rozwagi, a problem z kleszczami nie będzie nas dotyczył.

Źródło: netpr*

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz