Nienajlepsza aura, popularne targi, powrót studentów… to wszystko sprawiło, że po Poznaniu jeździ się bardzo ciężko. Powodów do zakorkowania miasta jest kilka.
Część kierowców upatruje winy w deszczowej pogodzie. Wyjeżdżają wtedy tak zwani “niedzielni kierowcy” by nie moknąć i marznąć czekając na autobus. Być może jest w tej opinii nieco prawdy.
Często powodem korków są… sami kierowcy i brak reakcji Policji. Ileż razy można obserwować samochody, które wjeżdżają na skrzyżowanie mając co prawda zielone światło, ale nie mogąc z niego zjechać. Po zmianie świateł ruszają kolejni kierowcy, którzy chcą być może zademonstrować, że teraz oni mają zielone i… korek gotowy.
Nasila się także typowe cwaniactwo również tolerowane przez bezczynność policjantów. “W kolejce stoją tylko frajerzy, ja potrafię się wepchnąć”. Taka postawa jest dość częsta nawet, gdy nie ma tak gigantycznych jak dzisiaj czy wczoraj korków. Omijanie kolejki jadąc pasem np. do skrętu i wpychanie się w ostatniej chwili przed prawidłowo jadące samochody.
Zupełnie inną sytuacją jest jazda “na suwak”. Gdy przestrzegamy jej zasad jazda staje się o wiele łatwiejsza. Niestety tutaj również nie jest najlepiej. Niektórzy bronią swego pasa mi miejsca w kolejce jak niepodległości. Szkoda.
Dodaj komentarz