Na dwie kolejki przed końcem sezonu drużyna Lecha Poznań straciła fotel lidera Ekstraklasy. W sumie przy Bułgarskiej padło sześć bramek, a skuteczniejszą drużyną okazał się Górnik Zabrze, którzy pokonali Kolejorza 4:2.
Posiadanie piłki w pierwszych 45 minutach było na poziomie ponad 70 procent na korzyść lechitów, w obronie byli niespotykanie nieskuteczni. Strzelanie przy Bułgarskiej w 19 minucie rozpoczął Górnik za sprawą strzału Marcina Urynowicza. Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy goście zdobyli kolejną bramkę po strzale Mateusza Wieteska.
W drugiej połowie piłkarze Lecha nadal atakowali, jednak już jakoś bardziej bez przekonania. Trzeba tu na pewno pochwalić bramkarza gości Tomasza Loskę, który spisywał się świetnie między słupkami. W 69. minucie Szymon Matuszek zdobył kolejną bramkę dla Górnika, a na stadionie słychać było gwizdy skierowane w stronę poznaniaków. Niespełna cztery minuty później zabrzanie kolejny raz podwyższyli prowadzenie powodując niemałą konsternację na trybunach. W obliczu takiego wyniku piłkarzom Kolejorza pozostała już tylko walka o honor, bo chyba nikt na stadionie nie wierzył w możliwość odrobienia 4 bramek w kilkanaście minut. W 74. minucie po świetnym dośrodkowaniu Macieja Makuszewskiego w polu karnym do piłki dopadł Ołeksij Chobłenko i zdobył dla Lecha pierwszą bramkę. Gdy mecz chylił się ku końcowi i i gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem 1:4, nagle w 93. minucie efektowną przewrotką Maciej Gajos zdobył kolejną bramkę dla Lecha ustanawiając ostateczny wynik jako 2:4.
Na dzień dzisiejszy Lech zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli tracąc dwa oczka do Legii (60 pkt.). Jutro swoje spotkanie rozegra Jagiellonia, która do Lecha traci tylko jeden punkt. Jagiellonia dopiero jutro rozegra swoje spotkanie w tej rundzie z Wisłą Kraków, więc dopiero jutro dowiemy się, które ostatecznie miejsce przed następną kolejką będzie miał Kolejorz.
Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:4 (0:2)
zostały 4 kolejki do końca sezonu