Niesione z nurtem Warty 12-metrowe drzewo zagroziło wczoraj mostowi kolejowemu na Starołęce. Osiadło na filarze i opierało się wezbranej rzece powodując dodatkowe obciążenie dla konstrukcji mostu. By nie doszło do tragedii interweniować musieli strażacy.
Podczas gdy jeden z ratowników został opuszczony na drzewo drugi w tym czasie wpięty w niezależny układ linowy czekał na ewentualny sygnał pomocy od kolegi – relacjonuje kpt. K. Bugajak – ta jednak okazała się zbyteczna i po zainstalowaniu liny do drzewa pozostała część ekipy mogła rozpocząć operację uwolnienia filaru od zbytecznego balastu – dodaje. Akcja, choć ze względu na bardzo silny nurt Warty trwała dość długo, zakończyła się sukcesem. Wracając już do bazy ratownicy sprawdzili jeszcze stan pozostałych poznańskich mostów na Warcie.
Dodaj komentarz