Nadal wiele domów jest bez prądu po nawałnicach, które przeszły przez Wielkopolskę w piątkowy wieczór. Skutki burzy i towarzyszącego jej silnego wiatru usuwa ponad 220 brygad Enei.
Najtrudniejsza sytuacja nadal jest w okolicach Gniezna, Wrześni, Nakła oraz Chojnic i tam skierowaliśmy najwięcej brygad i sprzętu – informuje Andrzej Kojro ze spółki Enea Operator – skala zniszczeń w tych regionach jest olbrzymia, trudno nam porównać skalę szkód z jakimikolwiek doświadczeniami z przeszłości.
By jak najszybciej przywrócić dopływ prądu spółka Enea zaangażowała wszystkich dostępnych specjalistów. Używany jest również specjalistyczny sprzęt, ponad 140 samochodów, prawie 50 podnośników oraz 10 dźwigów. Niestety w wielu miejscach dojazd do uszkodzonych linii czy urządzeń energetycznych jest bardzo utrudniony przez połamane drzewa i konary, które blokują przejazd.
W kulminacyjnym momencie, czyli w piątkową noc, na terenie obsługiwanym przez spółkę Enea Operator bez napięcia było 14 Głównych Punktów Zasilających, 7.268 stacji elektroenergetycznych SN/nN, a uszkodzonych zostało 313 linii średniego napięcia oraz aż 24 kluczowe dla systemu linie wysokiego napięcia 110 kV. Problemy z dostawami prądu dotknęły ponad 2.000 miejscowości.
W niedzielny poranek bez napięcia jest już tylko 1 Główny Punkt Zasilający, 2 856 stacji SN/nN, 187 uszkodzonych linii średniego napięcia i 11 linii 110 kV. Od piątkowej udało się przywrócić dostawy energii elektrycznej do ponad 1.000 miejscowości.
Proszę wszystkich tych z Państwa, którzy nadal cierpliwie czekają na prąd o jeszcze odrobinę cierpliwości – dodaje Andrzej Kojro – robimy wszystko, co w ludzkiej mocy, by jak najszybciej przywrócić normalność.
W wielu miejscach trzeba będzie odbudować setki metrów linii od podstaw, ponieważ wiatr nie tylko zerwał przewody, ale również połamał betonowe i stalowe słupy.
Dodaj komentarz