Około godziny 16 na Strzeszyńskim jeziorze o mały włos nie doszło do tragedii. Pod bawiącymi się dwoma trzynastolatkami załamał się lód.
Jeden chłopiec wyszedł z wody o własnych siłach, a drugi zniknął pod lodem – relacjonował wydarzenie Sławomir Brandt ze Straży Pożarnej. Wezwani na miejsce policjanci z komisariatu wodnego wraz ze strażakami po chwili poszukiwań wyciągnęli nastolatka nie dającego oznak życia. Na szczęście po krótkiej reanimacji udało się przywrócić czynności życiowe chłopca.
Ujemna temperatura powietrza utrzymuje się za krótko by zamarznięta woda mogła mieć odpowiednią grubość na tyle bezpieczną by można na nią w miarę bezpiecznie wejść – mówi Brandt. Każde wejście na taki lód to ogromne ryzyko, które możemy przepłacić życiem. Takie zabawy powinny odbywać tylko i wyłącznie w kontrolowanych warunkach z osobami które mogą nas asekurować w razie wypadku.
Dodaj komentarz