Straż Miejska próbuje zablokować nielegalne nawożenie dużych mas ziemi w bezpośrednim sąsiedztwie Jeziora Umultowskiego. Prowadzone prace mogą spowodować zniknięcie poznańskiego akwenu.
Ciężarówki wypełnione gliną wymieszaną z odpadami budowlanymi – taki widok zastali strażnicy podczas pierwszej interwencji przy ul. Rumiankowej. Operator koparki najpierw zdejmował wierzchnią warstwę czarnej ziemi, potem usypywał ją w dużą pryzmę. Przywiezioną ciężarówkami glinę przykrywał wcześniej zebraną czarną ziemią.
W trakcie wyjaśniania sprawy okazało się, że glina przywożona jest z osiedla Bolesława Śmiałego i pochodzi z wykopu pod nowy budynek. Kierownik budowy nie potrafił udokumentować legalności składowania ziemi w bezpośrednim sąsiedztwie Jeziora Umultowskiego i odesłał strażników do właściciela terenu – informuje Przemysław Piwecki, rzeczni Straży Miejskiej.
Ten jednak oświadczył, że na prywatnym gruncie może robić wszystko, co nie jest prawem zabronione, a ziemia przywożona jest z terenu budowy na teren przyszłej budowy, i nie widzi w tym nic złego.
Strażnicy wykonali dokumentację fotograficzną oraz opisową i przekazali ją do Wydziału Ochrony Środowiska UMP. Od tego czasu zaprzestano nawożenia gliny z wykopów.
Okazuje się, że już w 1999 roku podejmowano na tym terenie próby nawożenia dużych ilości ziemi. Wtedy, po nagłośnieniu sprawy, prace zostały wstrzymane.
Jezioro Umultowskie to akwen morenowy polodowcowy, położony w północnej części Poznania w rejonie ulic Umultowskiej, Mleczowej, Słonecznikowej i Rumiankowej. Stanowi jeden z najmniejszych zbiorników wodnych Poznania. Zasilane jest przez Potok Umultowski.
Dodaj komentarz