Przepłynął już ponad 4700 km, walcząc z żywiołami, które potrafią zatopić nie jeden statek. Płynie na kajaku o długości 7 m napędzanym własną siłą ramion. Przed nim jeszcze niespełna 600 km samotnego wiosłowania i upragniony ląd – Ameryka Południowa, do której po starcie 26 października 2010 roku z Afryki zmierza już od 90 dni. Bije wszelkie możliwe rekordy: najdłuższego wiosłowania, najdłuższej odległości przebytej kajakiem ale przede wszystkim ten najważniejszy: rekord walki z własną psychiką, z którą już wygrał. Czy Polak zostanie pierwszym na świecie człowiekiem, któremu uda się przepłynąć kajakiem przez Atlantyk?
Ktoś zapyta: czy to scenariusz jakiegoś nowego filmu albo książki? Odpowiedź brzmi, NIE to wyprawa życia, w którą wybrał się mało znany szerszej grupie Polaków urodzony w Poznaniu, podróznik – Aleksander Doba. Bez eskorty z wody i powietrza, zmagając się z żywiołami i własną psychiką wiosłuje przed siebie drogą, ktorą jeszcze nikt nigdy przed nim nie przepłynął kajakiem.
Urodził się w Poznaniu 09.09.1946 roku. W skrócie można powiedzieć, że jest polski podróżnikiem, kajakarzem i odkrywcą. Jako pierwszy opłynął kajakiem Morze Bałtyckie i Bajkał. Dwukrotny Akademicki Mistrz Polski w Kajakarstwie Górskim. “Na liczniku kajakowym” ma ponad 64 000 km, w tym kilkanaście tysięcy km po morzach. Ukończył Politechnikę Poznańską. Od 1980 roku uprawia turystykę kajakową.
Mocno trzymamy kciuki za powodzenie całej eskapady. W tej chwili jego licznik na Atlantyku przekroczył wartość 4783.32 km – szczegóły Jego niesamowitej wyprawy znajdziecie na stronie aleksanderdoba.pl
Aleksander Doba urodzony w Szwarządzu i mieszkający od ponad 40 lat w Policach koło Szczecina został Poznaniakiem. Dziwne, że akurat teraz gdy jest już tak blisko osiągnięcia celu – przepłynięcia samotnie kajakiem Atlantyku. Troche nieładnie podszywać się pod cudze sukcesy.
Zgadzam sie z Tobą. Jakoś dziwnie po prawie 90 dniach od startu zaczyna sie nim interesować Poznan – “miasto know how”….
Szkoda ze wczesniej tyle nie pisaliscie.
Warto tez troche poczytac o takich wyprawach bo Olek napewno nie bedzie “pierwszym
na świecie człowiekiem, któremu uda się przepłynąć kajakiem przez Atlantyk” (skad taka informacja?)
Przed pisaniem takich artykułów warto siegnąć trochę głębiej noi szkoda drogi autorze ze sie nie podpisales…
tu mala sciaga o podobnych wyprawach:
http://www.expeditionkayak.com/content/?page_id=57
64 lata i taka wyprawa!!! Szacunek dla takich ludzi – az chce sie zyc i korzystac z kazdej chwili!!!
Powodzenia!!!
Niesamowity człowiek. BRAWO 🙂