Od rana większość ludzi, którzy chcieli puszczać lampiony nad Wartą, zastanawiała się czy dopisze pogoda, czy przestanie padać. Na szczęście parasole nie były potrzebne. Oficjalne rozpoczęcie pokazu zaplanowano na 23:00, ale lampiony zaczęły pojawiać się na niebie już godzinę wcześniej.
W okolicy mostu świętego Rocha tak jak rok temu pojawiły się prawdziwe tłumy. Choć cała impreza rozpoczęła się o 18:00, zdecydowana większość dotarła nad Wartę między 22:00 a 23:00. Naprawdę trudno było, w ogromnym ścisku przedostać się w pobliże rzeki i mostu, gdzie ustawiono scenę. W ustawionych w długim rzędzie stoiskach pod parasolami sprzedawane były lampiony. By je kupić trzeba było odstać swoje w długich kolejkach. Tak czynili prawdziwi poznaniacy, którzy lubią porządek. Niestety było też sporo cwaniaków, którzy w zamieszaniu lampiony nabywali poza kolejnością. Sprzedawcy nie byli w stanie zapanować nad tłumem.
Część kupujących lampiony otrzymywała także tajemnicze paski. Te paski są potrzebne? – pytamy. Nieważne, nie ma już i nie są potrzebne! Docierają za to do nas krzyki ze sceny. Mimo, że jesteśmy 100 metrów od prowadzącego nie możemy zrozumieć, co do nas mówi. Prawdopodobnie apeluje, żeby jeszcze nie puszczać lampionów, bo warunkiem pobicia rekordu jest ich wypuszczenie punktualnie o 23:00 Mamy wrażenie, że na rekordzie zależy chyba tylko organizatorom.
Mamy kłopot z podpaleniem kostki podczepionej pod lampion. Lampiony nie chcą się wzbijać w górę, wiele szybko spada. Dlaczego rok temu tak pięknie leciały?
Wyjście i wyjazd z miejsca imprezy wymagały ogromnej cierpliwości. Przy klubie bilardowym na siłę, w tłum wychodzących osób wjeżdżają samochody. Wszystkiemu bezczynnie przygląda się młody policjant pilnujący swojego radiowozu. Nie pytam dlaczego nie pomaga, bo podejrzewam, że odpowie, że nie jest z drogówki.
Wydaje się, że w ubiegłym roku było zdecydowanie więcej lampionów. Również wiele poleciało przed wyznaczonym czasem. Większy też wzbudzały zachwyt! To chyba prawo “pierwszego razu”. Czy w przyszłym roku puszczanie lampionów nadal będzie takie atrakcyjne? Czy przekształci się w komercyjną imprezę? Już w tym roku przygotowano ofertę pakietów sponsorskich. Takie czasy. Najważniejsze, żeby była dobra zabawa!
byłem widziałem puściłem:)
FATALNE NAGŁOŚNIENIE!NIKT NIC NIE SŁYSZAŁ ,ŻADNEJ KOORDYNACJI,UPORZĄDKOWANEGO współdziałania.KAŻDY SAMODZIELNIE PODEJMOWAŁ DECYZJE KIEDY BĘDZIE PUSZCZAŁ LAMPION.
Co to za SPONSOR, który nie potrafi zasponsorować lampionów i rozdać na wejściu? Niechby miały i logo nawet nadrukowane! żenada…
Uważam, że pomysł jest świetny i impreza z roku na rok będzie lepiej zorganizowana “prawem postępu”. Ciesze się, że na lampionach nie ma żadnego logo. Cały romantyzm by zniknął. Czy Alicjo podobałoby Ci się gdyby w powietrzu unosiły się lampiony z logo coca coli lub Skody. Mamy dość reklam wszędobylskich. Myślę,że jest z czego się cieszyć “Coś’ takiego fajnego się dzieje w naszym mieście i dajmy organizatorom czas. Przestańmy narzekać.