Grażyna Szapołowska w kombinezonie pilota, w samolocie F-16 to niecodzienny widok. Znana aktorka w bazie w Krzesinach brała udział w sesji zdjęciowej dla kolorowego magazynu, ale także chętnie rozmawiała z pilotami o miłości – do latania!
Efekty sesji wraz z wywiadem dla magazynu „Imperium Kobiet” zobaczyć będziemy mogli w wydaniu listopadowym miesięcznika. Aktorka o wrażeniach z wizyty w lotniczej bazie opowiedziała oficerowi prasowemu 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, kpt. Marlenie Bielewicz.
Czy interesuje się Pani lotnictwem, tematyką militarną?
Jeżeli uznamy, że lubiłam oglądać filmy dokumentalne takie jak „Dywizjon 303” według książki Arkadego Fiedlera to – TAK. Pamiętam doskonale wiele filmów związanych z tematyką wojenną. Duże wrażenie zrobiły na mnie filmy takie jak „Czas Apokalipsy”, „Pluton”, „Łowcy jeleni”, ”Pianista”, „Złoto dla Zuchwałych”, „Wojna i Pokój”, „Bękarty Wojny” czy „Byliśmy żołnierzami”…
Spędziła Pani w bazie F16 cały dzień. Wprawdzie to może niewiele by ocenić pracę technika czy pilota ale jakie są Pani wrażenia z pobytu?
Od razu wiedziałam, że będzie przyjemnie. Przygotowując się do sesji musiałam pozbyć się biżuterii, telefonów i wszystkiego co mogłoby być niebezpieczne dla myśliwców. Wejście na teren, gdzie kołują F-16 poprzedziło staranne czyszczenie obuwia – droga była czystsza niż w szpitalu. Czułam się jak w plenerowym laboratorium. Dzięki pomocy mechaników wiem jak wchodzić po drabince, żeby wpasować się w kokpit myśliwca.
Nieczęsto mamy okazję gościć w Krzesinach gwiazdy filmowe. Dla nas to kolejne, cenne ale i niecodzienne doświadczenie. Czy jest coś, co Panią zaskoczyło podczas sesji z pilotami F-16?
Zaskoczył mnie fakt, że Ci fantastyczni ludzie – piloci mają mało czasu na swoje prywatne życie, że cały swój czas poświęcają na doskonalenie się.
Czy planuje Pani w przyszłości udział w podobnym projekcie?
Mój następny projekt to książka, którą piszę. Premiera w maju na targach książki w Warszawie. Przygotowuję się również do zagrania w filmie o tytule „Tam gdzie spadają anioły” według książki Doroty Tyrakowskiej.
Pilotom życzy się zwykle “tyle samo lądowań co startów”. Czego mogę życzyć Pani?
Tyle samo sukcesów co porażek…
Z Grażyną Szapołowską rozmawiała kpt. Marlena Bielewicz
Dodaj komentarz