Karp to jedno z tych dań, bez którego wielu nie wyobraża sobie Wigilii. Nie wszyscy za nim przepadają, ale jak tradycja to tradycja. Choć i to, jak wiele innych rzeczy, ostatnio się zmienia. Na wigilijnym stole zaczynają znów pojawiać się również inne smaczne ryby.
Karp ma w naszej kulinarnej historii pojawił się bardzo wcześnie. Pierwsze stawy hodowlane założyli Cystersi spod Milicza prawdopodobnie w XII wieku. Była to ryba, którą jedzono w okresie postu. Do dzisiaj chętniej kupujemy tam, gdzie sprzedawca zachwala, że to karp z Milicza.
Tak oto wigilijne potrawy opisywał Julian Ursyn Niemcewicz: Dnia tego jednakowy po całej może Polsce był obiad. Trzy zupy, migdałowa z rodzynkami, barszcz z uszkami, grzybami i śledziem, kucja dla służących, krążki z chrzanem, karp do podlewy, szczupak z szafranem, placuszki z makiem i miodem, okonie z posiekanymi jajami i oliwą
Karp był jednak jedną z wielu ryb obecnych na stołach szlachty, czy mieszczan. Bardzo różne, często wyrafinowane były też sposoby ich przyrządzania. W czasach PRL’u karp stał się praktycznie jedyną dostępną rybą i to wtedy narodziła się tradycja podawania tej potrawy podczas Wigilii. Teraz czasy się na szczęście zmieniły i wybór smacznych, zdrowych ryb jest znacznie bogatszy. Dzięki wielu programom telewizyjnym, informacją z Internetu, przyrządzamy je ponownie na wiele sposobów.
Wróćmy jednak do naszego poczciwego karpia. Sprawdziliśmy ile w tym roku zapłacimy za kilogram tej ryby.
Kaufland Winogrady – 10,99 zł
Piotr i Paweł Stary Browar – 11,90 zł
Gospodarstwo Wiktorowo – 13,00 zł
Rynek Wildecki – od 13,00 zł
Sklep Polskiego Związku Wędkarskiego, ul. Znanieckiego – 14,00 zł
Plac Bernardyński – 15,00 zł
Antoninek, ul. Mścibora – 15,00 zł
Dodaj komentarz