Sport

Panthers zdobyli poznańską twierdzę “Golęcin”

Armia Poznań - Wrocław Panthers 14:42 - Poznań 2.06.2019 r.  Foto: LepszyPOZNAN.pl / Paweł Rychter
Armia Poznań - Wrocław Panthers 14:42 - Poznań 2.06.2019 r.

W ramach ostatniej kolejki sezonu zasadniczego LFA1 zmierzyły się drużyny Armii Poznań oraz Panthers Wrocław. Wicemistrzom Polski udało się sforsować do tej pory niepokonaną u siebie drużynę Armii, która poległa na zakończenie rozgrywek 14:42.

Seria, w której Pantery rozpoczęły punktowanie w tym spotkaniu, mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Dawson zdecydował się bowiem na bieg, ale stracił piłkę. Na szczęście dla gości przy tym fumble lepiej zachowała się linia ofensywna z Wrocławia i jako pierwsza przykryła piłkę. Potem szło już tylko lepiej. Tony Dawson, Damian Kwiatkowski i Konrad Starczewski akcjami dołem dotarli do 10. jarda, a wtedy znowu biegiem, wykończył wszystko amerykański rozgrywający Panter. Następnie udanie podwyższył za jeden punkt Krzysztof Wis i było 7:0 dla gości. Głównym architektem kolejnego przyłożenia był Damian Kwiatkowski. Zaliczył on niesamowity 70-jardowy bieg, po którym do endzone zostało 5 jardów, co po chwili zakończył biegiem na touchdown Tony Dawson. Ponownie udane podwyższenie i na tablicy widniało 0:14. Armia widząc, że Tomasz Gajewski nie może przedrzeć się dołem, postanowiła spróbować podań, co przyniosło zamierzony efekt – 72-jardową akcję podaniowa, której adresatem był Jan Budziński. Wide receiver gospodarzy zatrzymał się dopiero w polu punktowym rywali. Niemalże perfekcyjny w tym sezonie Wojciech Szymański podwyższył i Armia zbliżyła się na 7:14. Pierwszą kwartę dobrymi biegami zakończyli Dawson i Kwiatkowski, co sprawiło, że przed zmianą stron Pantery zameldowały się na 27 jardów od endzone. Dosłownie kilka sekund po gwizdku rozpoczynającym drugą kwartę Przemysław Banat po akcji podaniowej był już w strefie końcowej, a udanie podwyższył Wis. Wynik – 7:21.

Kolejne punkty dla gości to zasługa m.in. zmienników. Paweł Barul przebiegł prawie 20 jardów, po czym 20-jardową akcją podaniową przyłożenie zdobył Wiktor Zięba. Kolejne udane podwyższenie i prowadzenie gości powiększyło się do dwudziestu jeden punktów. Kolejne akcje to przede wszystkim koncertowa gra obrony z Wrocławia. Defensorzy przyjezdnych zaliczyli aż 4 sacki, autorstwa kolejno Emila Gałeckiego, Jarosława Lewszyka, Huberta Ogrodowczyka i Jacka Wszoła. Ofensywa niepokonanych w tym sezonie Panter nie odstawała poziomem. Najlepiej punktujący w LFA1 biegami Tony Dawson popisał się 30-jardową solową akcją na touchdown. Świetną grę defensywy gości potwierdził Deante Battle. Nie dość, że zaliczył interception, to jeszcze zdołał dobiec z piłką do endzone, więc zaliczył pick six. Po dobrym kopnięciu Wisa w życie weszło mercy rule.

Armia Poznań jednak litości nie chciała. Na zakończenie tego meczu oraz całego swojego sezonu przeprowadzili imponującą serię. Najpierw dwukrotna ponad 20-jardowa akcja podaniowa z Budzińskim, potem nieco krótsza i do pola punktowego pozostało tylko 6 jardów. Wówczas do akcji wkroczył nominalny linebacker Armii Szymon Barczak i za sprawą akcji podaniowej zdobył ostatnie przyłożenie tego sezonu dla poznaniaków. Mecz dzięki celnemu kopnięciu Szymańskiego zakończył się wynikiem 14:42.

Debiutująca w tym roku Armia Poznań może zaliczyć zarówno ten mecz jak i cały sezon do udanych, jednak brak awansu do play-offów pozostawia na pewno niedosyt. Panthers Wrocław natomiast z idealnym bilansem 8-0 przystępują do półfinałów. Teraz czeka ich tydzień przerwy, a już za dwa tygodnie, 16 czerwca odbędzie się walka o finał, który przecież odbędzie się w tym roku po raz drugi z rzędu właśnie we Wrocławiu.

Źródło: Biuro Prasowe LFA/Michał Pracuk

 

Użyte w artykule zdjęcia: LepszyPOZNAN.pl / Paweł Rychter

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz