Sport

Pewny awans Lecha w Pucharze Polski

Lech Poznań - Ruch Chorzów  Foto: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter
Maciej Gajos, Wojciech Skaba

Lech Poznań po raz drugi w Pucharze Polski odprawia rywala wygrywając 3:0. Pierwsze było Podbeskidzie, a wczoraj poznaniacy wyeliminowali Ruch Chorzów.

Cieszę się, że przede wszystkim osiągnęliśmy pozytywny rezultat. Pokazaliśmy wiele jakości, zwłaszcza w pierwszej połowie. Można powiedzieć, że lepiej wyszedł nam mecz w Gdańsku w niedzielę, ale tam wynik był dla nas niekorzystny. Dziś nie zagraliśmy idealnego spotkania, popełnialiśmy błędy. Wcześnie strzelona bramka pomogła nam ułożyć mecz i utrzymać jego przebieg pod kontrolą. Mieliśmy sporo okazji do podwyższenia wyniku, spokojnie mogło się skończyć nawet 0:5. W drugiej połowie swoje dobre okazje mieli jednak także przeciwnicy. Sporo pracy przed nami, a zwycięstwo nad Ruchem to mały krok na drodze do naszego celu. – mówił po meczu Nenad Bjelica, trener Lecha Poznań.

Od początku przewaga Kolejorza była wyraźna, choć na pierwszą bramkę trzeba było czekać do 14. minuty kiedy z narożnika boiska piłkę na szesnasty metr posłał Darko Jevtić. Szwajcar zagrał na pierwszy słupek, tam przedłużył podanie Kędziora, a do siatki piłkę skierował Marcin Robak. Pięć minut później Lipski dał sygnał gościom do ataku, a jego strzał sprawiło spore problemy Buriciowi. Kolejne minuty upływały na konstruowanych przez podopiecznych trenera Bjelicy atakach, które w 30 minucie przyniosły efekt kiedy Majewskiego, który podwyższył prowadzenie jego zespołu.

W drugą połowę agresywniej weszli goście, jednak obrona Lecha utrudniała im zadanie. W 52. minucie Darko Jevtić zagrał do niepilnowanego Pawłowskiego, który zbiegł do środka i uderzył obok słupka, pokonując Kamila Lecha ustanawiając ostateczny wynik meczu. Chwilę później Pawłowski zagrał do Kownackiego, któremu w oddaniu strzału przeszkodził Cichocki. Po chwili Przybecki znalazł się dobrej sytuacji strzeleckiej, ale pewne zachowanie Nielsena powstrzymało skrzydłowego gospodarzy. Kolejne strzeleckie okazje mieli jeszcze Moneta i Niezgoda, ale tu Jasmin Burić pewnie interweniował. Kwadrans przed końcem spotkania w środku pola piłkę przejął Jevtić, popędził w kierunku bramki Ruchu i zagrał na wolne pole do Majewskiego. Jego uderzenie nie zaskoczyło jednak Lecha. W 81. minucie Hanzel uderzał zza pola karnego obok Buricia, ale na miejscu był Bednarek, który wybił piłkę. Jeszcze na zakończenie meczu swoją okazję zwęszył Dawid Kownacki, ale trafił prosto w bramkarza Ruchu.

Lech Poznań - Ruch Chorzów

Użyte w artykule zdjęcia: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz