Podczas badania Warty przy pomocy sonarów znaleziono ciało człowieka. Początkowo nie było pewności, ale kolejne analizy potwierdziły tę tezę.
Na początku Grudnia jeden z sonarów, który był używany do przeprowadzenia poszukiwań na Warcie zarejestrował w rzece obiekt przypominający ciało człowieka – wyjaśnia Piotr Tylman, brat zaginionej Ewy – wie został on wyłoniony gdyż operatorzy sonaru mimo ogromu pracy jaki został przez nich włożony w analizowanie materiału, nie dysponowali odpowiednim oprogramowaniem umożliwiającym precyzyjne określenie wymiarów tego obiektu.
Materiał zarejestrowany przez sonar analizowali specjaliści z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP. Widział go także brat poszukiwanej Ewy Tylman. Zapis nie był niestety na tyle precyzyjny aby można było o czymkolwiek przesądzać.
Współpracując ze specjalistami z zagranicy poddano zapis z sonaru szczegółowej analizie, która potwierdziła, że było to ciało człowieka. Świadczyć o tym mają między innymi wymiary, a więc długość około 160 cm oraz ogólny wygląd.
Jest to ciało człowieka, nie wiemy czy Ewy – oświadczył Piotr Tylman – wiemy tylko iż jest to ciało, którego nie ma już w tym miejscu i nie zostało wyłowione, nie wiadomo gdzie się znajduje w chwili obecnej.
Jak dodaje brat zaginionej na jego wniosek część analizy zostanie udostępniona przez kierownictwo GSPRP Prokuraturze w Poznaniu. Piotr Tylman zapowiada także, że w niedługim czasie będą prowadzane kolejne działania, które mają pomóc zlokalizować to ciało oraz jego wyłowienie.
bosz! ile można!