fb.com/NotatkiPiwne
Piwo już dawno przestało się kojarzyć z podejrzanymi typkami stojącymi pod budką i pijących ciepły, cierpki napój. Piwo wkroczyło dumnie na salony, rośnie kultura picia i świadomość, że te najlepsze to nie zawsze te znane z drogich reklam. W najbliższy weekend miłośnicy dobrego piwa warzonego w małych, czasami domowych browarach spotkają się podczas kolejnych Poznańskich targów Piwnych.
Ta impreza to nie tylko możliwość degustowania doskonałych piw. To także okazja by spotkać pasjonatów piwa, którzy mogą o nim opowiadać godzinami przytaczając niezwykłe opowieści o powstawaniu tego trunku. Będzie można porozmawiać również z domowymi browarnikami.
My rozmawiamy z Marcinem Kamińskim, którego piwo zostało zgłoszone do konkursu.
Kiedy i dlaczego zacząłeś sam warzyć?
Marcin Kamiński – Ponad 4 lata temu. Zwiedziłem wiele browarów w Europie, poznałem mnóstwo styli, po czym postanowiłem spróbować sam. Bylem w Belgii, Holandii, Niemczech, Czechach. W tym czasie u nas jeszcze nie było piw kraftowych więc postanowiłem sam warzyć.
Ile jednorazowo warzysz litrów i czy sprzedajesz własne piwo?
Standardowo 20 litrów, a warzę dla siebie i znajomych, nie sprzedaję swojego piwa.
Co najbardziej Cię cieszy – samo warzenie czy degustacja?
Bardziej warzenie niż degustowanie. Co nie znaczy że nie lubię pić piwa ale w przypadku swoich wyrobów zawsze pierwsze skupiam się na wadach i błędach które popełniłem. Staram się wyciągać z nich wnioski.
Nie korci Cię żeby robić to na większą skalę?
Korci – jak chyba każdego piwowara. Być może w niedalekiej przyszłości uda się to zrealizować
Masz już jakieś poważne osiągnięcia w konkursach piwnych?
Nie wysyłam swoich piw na konkursy zbyt często. Po raz pierwszy wysłałem do Poznania, chyba w 2011 i byłem w finale. Tradycją jest coroczny udział w KPD Birofilia, bo mieszkam koło Żywca. Dwukrotnie byłem w finałach. W kategorii FES w 2014 roku zająłem 6 miejsce na 96 piw.
Czy warzenie piwa w domu jest drogie? Ile trzeba zapłacić za sprzęt i produkty pozwalające na samodzielne uwarzenie na przykład ok. 20 litrów piwa?
Sprzęt jednorazowo to wydatek około 200 – 250 złotych. Część można zrobić samemu jak np filtrator lub chłodnicę. Produkty na jedno piwo od 40 do 100 złotych.
Jak to Twoje hobby ocenia rodzina?
Żona się jeszcze ze mną nie rozwiodła – śmieje się nasz rozmówca – ale nie przepada za zapachem z warzelni, choć gotowe wyroby degustuje z chęcią i kibicuje mi w konkursach.
Jaki styl osobiście lubisz najbardziej?
Lubię style belgijskie, ale nie czuję się zbyt mocny w ich warzeniu. Najlepiej czuję sie w stylach wyspiarskich, głównie stoutach. Chmiele amerykańskie lubię w klasycznych stylach jak APA, AIPA. Nie jestem natomiast zwolennikiem przesadnego mieszania stylów.
Co jest najtrudniejsze dla domowego piwowara?
Zależy od stylu. Jednak im dłużej warzę, to utwierdzam się w przekonaniu, że właściwa fermentacja. Mówi się, że połowę piwa tworzy piwowar a drugą połwę drożdże – podpisuje sie pod tym.
Coraz więcej osób warzy piwo, ale rośnie też liczba tych, którzy chcą zacząć – od czego?
Można zacząć od tzw brewkitów, czyli gotowych ekstraktów słodowych. Warto jednak jak najszybciej zacząć warzyć z surowców. Sklepy internetowe oferują gotowe zestawy surowców z dokładnym opisem procesu. Po jakimś czasie można zabrać się za tworzenie swoich receptur. Pomocą są programy komputerowe np. Beersmith. Warto zacząć od przejrzenia internetu. Pomocny jest dział wiki.piwo.org lub cykl “warzę z Kopyrem” na yt. Można też wybrać się na jakis festiwal piwa gdzie zazwyczaj odbywaja się pokazy warzenia piwa.
Czy trzeba mieć jakieś specjalne warunki, by samodzielnie warzyć piwo?
Wystarczy kuchenka gazowa, lub w razie jej braku “taboret” gazowy. Co do warunków lokalowych to nie ma wiekszego problemu, fermentor zajmuje mało miejsca. Temperatury panujące w domu są optymalne dla piw górnej fermentacji i od nich najlepiej zaczynać. Lagery wymagają niskich temperatur więc tu potrzebna jest albo chłodna piwnica albo osobna lodówka na piwo.
Jakie błędy są najczęściej popełnianie?
Najlepiej zacząć od prostych, klasycznych piw górnej fermentacji jak piwa pszeniczne czy stouty. Wielu początkujących piwowarów zainspirowanych ciekawymi piwami kraftowymi od razu zaczyna eksperymentować i to jest błąd. Polecam zaczynać przygodę od prostych, klasycznych styli. Drugi błąd to przesadna ciekawość. W trakcie fermentacji najlepiej nie zaglądać do wiadra, choć wiem jakie to trudne przy pierwszej warce. Może to skończyć się zakażeniem piwa, a w konsekwencji wylaniem do kanału i zniechęceniem się do kolejnych prób. Nie należy też przesadzać z cukrem do refermentacji, co czyni wielu poczatkujących piwowarów. To niebezpieczne, może skończyć się “granatami” i poważnym uszczerbkiem na zdrowiu.
Czy są jakieś piwa, które przysparzają szczególnie dużo kłopotów podczas warzenia?
Dużo trudności nastręczają piwa o dużym udziale surowców niesłodowanych w zasypie, na przykład pszenicy, owsa, czy piwa żytnie. Często pojawiają się wtedy problemy z filtracją. Piwa dolnej fermentacji, zwłaszcza pilsy, z kolei nie wybaczaja błędów. Wreszcie piwa kwaśne, które wymagają bardzo dużej wiedzy piwowarskiej.
Dodaj komentarz