Dostarczenie paczki do adresata zamieszkałego na Starym Rynku nie jest łatwe – chociażby dlatego, że strefa ta jest zamknięta dla samochodów przez 19 godzin w ciągu doby. Każdy z wjeżdżających na płytę zabytkowego Rynku dostawców ma takie same utrudnienia jednak nie jeżdżą po chodniku. Zrobił tak natomiast w poniedziałek jeden z kierowców Poczty Polskiej.
Często poruszając się po mieście widzę zaparkowane samochody Poczty Polskiej, które utrudniają ruch – zastawiając pas ruchu, czy chodnik. Co bardziej dziwi mnie w tej sytuacji, wielokrotnie widziałem obojętnie maszerujących obok takiego pojazdu Policjantów, czy Strażników Miejskich, którzy jakby nie widzieli problemu.
Naprawdę nie rozumiem pracownika Poczty Polskiej, który w poniedziałkowy poranek (11 maja) zaparkował swój samochód na chodniku Starego Rynku. Czy te kilka metrów, które musiałby pokonać zza ogródka restauracyjnego, aż tak go zbawiło? Aż taka ciężka była przesyłka, którą miał dostarczyć? Czy to usprawiedliwia rozjeżdżanie zabytkowego chodnika? Być może warto, by Poczta Polska zainwestowała w wózki dla swoich kurierów?
a myslisz Kur* ze tylko jedna paczke wiezie ???? Jełopie tu sie liczy czas i jak najszybszy podjazd i odjazd gosciu wiec nie pier*** głupot ze poczta sobie staneła na chodniku i ci wielce utrudniła bedac tam ok 3-5 min na postoju!!!!!!