Kilkaset osób przyszło na spotkanie z Robertem Biedroniem, politykiem i prezydentem Słupska. Tym razem Biedroń przyjechał do Poznania w ramach promocji swojej książki zatytułowanej “Pod prąd”.
Patriotyzm to szacunek do sąsiada, płacenie podatków, nie śmiecenie na ulicy. To trudniejsze niż bieganie po ulicy z biało-czerwoną flagą. Patriota nie demoluje przystanków, on je sprząta, nie wyrywa drzew, tylko je sadzi – mówił Biedroń.
Polityk zachęcał do zaangażowania się w sprawy kraju, do zainteresowania się tym co dzieje się w mieście, w którym mieszkamy, czy do działalności w organizacjach pozarządowych. Biedroń chwalił Czarny Protest, który pokazał, że społeczeństwo obywatelskie w Polsce istnieje. Jednak jego zdaniem świadomość społeczeństwa obywatelskiego została zaniedbania przez do tej pory rządzących, którzy wcale o to nie dbali.
“Pod prąd” to wywiad-rzeka, którego Biedroń udzielił Magdalenie Łyczko. W książce opowiada o swoim dzieciństwie, trudnych relacjach z ojcem, próbie samobójczej, relacjach z kobietami, zaangażowaniu w działalność publiczną i – wreszcie – związku z prawnikiem Krzysztofem Śmiszkiem.
Przesympatyczny, dziękuję za to spotkanie…