Katarzyna Antoniak / Głos Biznesu
Co piąty franczyzobiorca w Polsce pochodzi z Wielkopolski. W ramach franczyzy działa już ponad 8.000 placówek – od sklepów spożywczych po pralnie chemiczne czy usługi hydrauliczne.
Moda na franczyzę przyszła z Zachodu. Prekursorem na polskim rynku była francuska sieć Yves Rocher, która pierwszą perfumerię otworzyła 1989 roku. Rodzimymi pionierami stali się przedstawiciele branży gastronomicznej – właściciele restauracji Mr Hamburger i cukierni A. Bikle. Początkowo model franczyzy budził sporą nieufność wśród polskich inwestorów. O stabilizacji rynku mówi się od 2000 roku. Według raportu firmy doradczej PROFIT system w 2011 roku w Wielkopolsce działało już ponad 8.000 placówek franczyzowych (w całej Polsce 42.500.000), czyli o 1,1 tys. więcej niż rok wcześniej. W całej Polsce w ostatnim roku przybyło 5.300 placówek, w tym co piąta na terenie woj. wielkopolskiego. Swoje siedziby ma tutaj 81 franczyzodawców, m.in. sieć handlowa Piotr i Paweł, właściciel butików z dziecięcymi ubraniami Coccodrillo, DDD Dobre dla Domu, Grupa Muszkieterów, Grupa Eurocash, sklepy odzieżowe DanHen czy YES Biżuteria.
Pod parasolem, czyli podział ryzyka
Franczyza polega na prowadzeniu własnego biznesu pod szyldem cudzej, zwykle znanej marki, która ma przyciągać klientów i tym samym, istotnie zmniejszać ryzyko niepowodzenia. Decydując się na współpracę na zasadzie franczyzy partnerzy podpisują umowę narzucającą wzajemne obowiązki. Franczyzodawca zobowiązuje się do przekazania licencji na markę oraz know-how niezbędnego do prowadzenia danego biznesu. Franczyzobiorca natomiast deklaruje przestrzeganie wspólnych dla całej sieci zasad działania, a jego podstawowym obowiązkiem jest regularne uiszczanie opłat franczyzowych.
Franczyza nie sprowadza się jedynie do możliwości korzystania z logo sieci lub znaku towarowego. Biorca licencji znajduje się jakby pod parasolem ochronnym – franczyzodawca zapewnia systemowe i systematyczne wsparcie w zakresie księgowości, obsługi logistycznej czy marketingu (np. merchandising, liczne kampanie promocyjne, programy lojalnościowe), a także przeprowadza szkolenia nie tylko dla franczyzobiorcy, ale też dla jego pracowników.
Z nowym partnerem dzielimy się naszą wiedzą, doświadczeniem i znajomością rynku, co gwarantuje powodzenie inwestycji, przeprowadzamy szkolenia, przygotowujemy personel sklepów pod kątem najwyższych standardów obsługi – mówi Joanna Pawełczyk, rzecznik prasowy sieci handlowej Piotr i Paweł.
Franczyzobiorca może liczyć na pomoc opiekuna regionalnego podczas otwarcia sklepu oraz stałą opiekę w trakcie prowadzenia działalności, np. monitoring stanów towarowych sklepu umożliwiający precyzyjne i szybkie realizacje najlepiej rotujących towarów czy odbiór tych, które się nie sprzedały, dzięki czemu właściciel licencji nie musi ponosić kosztów magazynowania – dodaje Monika Zakrzewska z działu marketingu Coccodrillo, sieci butików z odzieżą dziecięcą.
Co w zamian? Franczyzobiorca uiszcza u franczyzodawcy tzw. opłatę wstępną za udzielenie licencji, a następnie – przez cały czas trwania kontraktu – dzieli się z nim określonym procentem swoich obrotów. Pieniądze te zwykle przeznaczane są na działania służące wszystkim biorcom licencji danej sieci, np. na badania marketingowe, opracowanie nowych produktów czy kampanie reklamowe.
Przedsiębiorca, który decyduje się na franczyzę, zyskuje wolność w zarządzaniu własną firmą, ale jednocześnie musi podporządkować się regułom zawartym w umowie zawartej z franczyzodawcą. W praktyce oznacza to m.in. konieczność przestrzegania standardowych dla danej sieci procedur obsługi klienta, kupowania towaru na sprzedaż jedynie od dawcy licencji, a także uczestniczenia we wszystkich akcjach promocyjnych organizowanych przez sieć franczyzową.
Dla wielkich i małych inwestorów
Aby rozpocząć współpracę na zasadzie franczyzy, trzeba dysponować kapitałem od kilku tysięcy (małe punkty gastronomiczne) nawet do kilku milionów złotych (stacje benzynowe). Część franczyzodawców próbuje przyciągać partnerów proponując kilka wariantów współpracy zróżnicowanych pod względem cenowym. Sieć DDD Dobre Dla Domu z Tarnowa Podgórnego oferuje trzy różne formaty partnerstwa, z których najtańszy kosztuje 9.000 zł, a najdroższy przekracza 100.000 zł.
Czterdzieści proc. franczyzodawców deklaruje, że do inwestycji w ich biznes wystarczy 50 tys. zł. Ponad połowa nie pobiera opłaty za przystąpienie do sieci, a niektórzy oferują wsparcie finansowe, np. w formie kredytu kupieckiego. Z danych „Raportu o franszyzie w Polsce 2012” wynika, że równie dobrze radzą sobie droższe koncepty franczyzowe. Grupa Muszkieterów, która wymaga od franczyzobiorców 500 tys. zł początkowego wkładu własnego, otworzyła w ubiegłym roku 18 supermarketów Intermarché i Bricomarché w całej Polsce. W 2012 roku planuje uruchomić 32 supermarkety spożywcze Intermarché oraz 17 z artykułami dla domu i ogrodu Bricomarché.
Kogo szukają franczyzodawcy? Większość podkreśla takie cechy, jak przedsiębiorczość, indywidualne predyspozycje do pracy w określonej branży oraz umiejętności interpersonalne. Nie bez znaczenia jest także silna motywacja do pracy.
W wielu przypadkach franczyzobiorcą placówki zostaje pracownik sieci, który po kilku lub kilkunastu latach pracy w firmie Piotr i Paweł, decyduje się zostać jej partnerem biznesowym – zauważa Pawełczyk – przez pierwszy rok partnerstwa sklep prowadzony jest przez nas, a biorca licencji pełni funkcje kierownika placówki, po tym czasie staje się pełnoprawnym właścicielem rentownego sklepu – dodaje.
Świadomi i wymagający franczyzobiorcy
W 2011 roku wzrosła ogólna liczba systemów franczyzowych w Wielkopolsce. Największą popularnością cieszyły się te, do których mogą przystępować dotychczas niezależni właściciele sklepów spożywczych. Nie widząc szans rozwoju (lub utrzymania) biznesu prowadzonego na własną rękę, wolą przyłączyć się do sieci, zamiast próbować z nią konkurować. Liderem, kolejny rok z rzędu w tym segmencie, jest należąca do Grupy Eurocach sieć „abc”.
Część franczyzodawców zniknęła z rynku. Największa rotacja dotyczyła nowych systemów, głównie na skutek niewystarczającego doświadczenia, niesprawdzonych konceptów oraz niewłaściwie zbudowanych systemów franczyzowych. – Poszukujący pomysłu na biznes przedsiębiorcy mają coraz lepszą wiedzę na temat franczyzy. Oczekują solidnych podstaw w postaci modelu biznesowego, podręcznika operacyjnego czy precyzyjnej umowy franczyzowej. Przed podjęciem decyzji o wyborze firmy konsultują się z franczyzobiorcami już działającymi w sieci i porównują oferty konkurencji. Zdecydowanie bardziej ufają sprawdzonym i profesjonalnie przygotowanym systemom franczyzowym niż nowicjuszom, którzy dopiero próbują swoich sił – uważa Michał Wiśniewski, dyrektor działu doradztwa we franczyzie PROFIT system.
Największy wybór marek franczyzowych ma do zaoferowania branża odzieżowa. Coraz powszechniej w ramach franczyzy działają również firmy usługowe, np. PanEd Osobisty Hydraulik, SteamArt Mobilna Myjnia Parowa czy Pralnie Chemiczne Panda.
Z naszych obserwacji wynika, że liczba systemów franczyzowych będzie stale rosnąć – twierdzi Michał Wiśniewski z PROFIT system – przewidujemy, że do końca 2012 roku na polskim rynku może działać 820 konceptów opartych na zasadach franchisingu.
Źródło: Firma doradcza PROFIT system
Michał Wiśniewski, dyrektor działu doradztwa PROFIT system – W ostatnich latach część franczyzodawców zniknęła z rynku. Największa rotacja dotyczyła nowych systemów, głównie na skutek niewystarczającego doświadczenia, niesprawdzonych konceptów oraz niewłaściwie zbudowanych systemów franczyzowych. Poszukujący pomysłu na biznes przedsiębiorcy mają coraz lepszą wiedzę na temat franczyzy. Oczekują solidnych podstaw w postaci modelu biznesowego, podręcznika operacyjnego czy precyzyjnej umowy franczyzowej. Przed podjęciem decyzji o wyborze firmy konsultują się z franczyzobiorcami już działającymi w sieci i porównują oferty konkurencji. Zdecydowanie bardziej ufają sprawdzonym i profesjonalnie przygotowanym systemom franczyzowym niż nowicjuszom, którzy dopiero próbują swoich sił.
Dodaj komentarz