Pokonani na Bułgarskiej

Czwarte z rzędu przegrane spotkanie przed swoją publicznością zaliczyli dzisiaj zawodnicy poznańskiego Lecha. Przegrali z warszawską Polonią 0:1. Już przed meczem mówiło się że dla Lecha powinien to być spacerek tym bardziej że Polonia jest w rozsypce po zimowym oknie transferowym. Niektórzy twierdzą że Lech we wszystkich statystykach zdecydowanie wygrywał… tylko nie najważniejszej bramkowej. Strzelcem fantastycznego gola dla gości był w piątej minucie Łukasz Piątek, który z dystansu posłał piłę w prawe okienko nie pozostawiając za bardzo wysuniętemu Jasminowi Burićowi żadnych szans na obronę.

“W pierwszej połowie wyszliśmy na trójkę napastników czego nie było widać. Nie mogliśmy stworzyć żadnej sytuacji. Druga połowa zdecydowanie lepiej. Zmiana ustawienia więcej strzałów ale bramki na Bułgarskiej są zaczarowane a za dwa tygodnie kolejne spotkanie.” – powiedział Mariusz Rumak po spotkaniu.

“Jedynym sposobem na wygraną przy Bułgarskiej jest praca. nie dziwię się kibicom że wychodzą po meczu. Musimy zacząć wygrywać u siebie.” – dodał trener poznaniaków zapytany o to czy ma pomysł dlaczego nie od czterech już spotkań Lech nie wygrywa u siebie.

“Cieszę się z wyniku a przede wszystkim z gry. Graliśmy konsekwentnie. Przypadek ograniczyliśmy do minimum. Myślę że tutaj w Poznaniu chyba wszyscy byli pochłonięci walką z Legią a nam udało się przypomnieć że w Warszawie jest jeszcze jeden zespół.” – powiedział po meczu Piotr Stokowiec.

“Nie potrzebujemy współczucia. Dajemy sobie świetnie radę i nasz brak planu jest najlepszym planem. Dzisiaj stworzyliśmy drużynę. Nie chcę sobie przypisywać żadnych zasługo. Należą się one zawodnikom bo oni uwierzyli na nowo. Oczywiście nie jest powiedziane że za tydzień będą grali tak samo.” – dodał trener Polonii.