Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu na autostradzie A2 zatrzymali do kontroli drogowej kierującego Nissanem Qashqai. Funkcjonariusze zwrócili uwagę, że na przedniej szybie auta nie ma naklejki kontrolnej, choć samochód poruszał się na poznańskich tablicach rejestracyjnych. Dodatkowo auto miało widoczne uszkodzenia zamka w drzwiach od strony kierowcy, a do kolumny kierowniczej podpięty był sterownik, którego obecność w niespełna rocznym aucie również dała policjantom do myślenia.
Pokrętne tłumaczenia kierowcy – 57–letniego mieszkańca województwa mazowieckiego, nie przekonały policjantów. Po sprawdzeniu samochodu w policyjnej bazie danych wszystko stało się jasne. Auto zostało skradzione dwa dni wcześniej z salonu dilera samochodowego znajdującego się na terenie Niemiec – tłumaczy Iwona Liszczyńska z działu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Mężczyzna natychmiast został zatrzymany i przewieziony do najbliższego komisariatu.
Policjanci z Tarnowa Podgórnego, którzy zajęli się sprawą zgromadzili materiał dowodowy, który dał postawę do przedstawienia mężczyźnie zarzutów włamania i kradzieży auta o wartości przeszło 90 tysięcy złotych. Na wniosek policji i prokuratury sąd aresztował go na 3 miesiące. 57-latek był w przeszłości karany za przywłaszczenia i oszustwa. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat więzienia.
Dodaj komentarz