“No more tears” w reżyserii Iwo Vedrala z choreografią Krystyny Lamy Szydłowskiej mieliśmy okazję zobaczyć na scenie Sali Wielkiej CK Zamek w miniony poniedziałek.
Spektakl rozpoczyna się sceną mycia włosów. Tancerze jeden po drugim powtarzają gest.
Bohaterką spektaklu jest Barbara Piasecka-Johnson, która nie tylko realizuje motyw Kopciuszka i z biednej kucharki awansuje na żonę milionera, lecz również zostaje uwikłana w różne polskie nadzieje i sprawy. Pomaga stoczniowcom w walce, buduje szpitale i ośrodki pomocy, finansuje stypendia i kaplicę na Jasnej Górze. A na to wszystko nakłada się czas transformacji.
Pomiędzy tanecznymi epizodami oglądamy na ekranie m.in. fragment Polskiej Kroniki Filmowej z otwarcia pierwszego Mc Donalds’a w Polsce z Jackiem Kuroniem czy zapis wydarzeń spod Stoczni Gdańskiej sprzed kilkunastu miesięcy. W tym symbolicznym dla polskiej historii miejscu zwarty kordon policji odgradza od siebie uczestników marszu KOD-u i ich adwersarzy. Polska ostatnich lat w pigułce.
W jednej ze scen artyści są pousadzani w kościelnych ławkach. Witają Jana Pawła II machając do niego biało-żółtymi chustami, co chwile klękając, leżąc krzyżem, siadając czy przyjmując komunię świętą z coraz większą intensywnością, aż do chwili, w której wiją się po podłodze. W dalszej części spektaklu obserwujemy jak między ławkami tańczy główna bohaterka, która następnie obsypywana jest złotem i dolarami. W ten oto sposób reżyser przedstawia nam swoją wizję jak spełnia się amerykański sen Barbary Piaseckiej-Johnson.
Choć spektakl sprawia wrażenie zabawnego, to jednak porusza sprawy ważne. Sceny są symboliczne i niedopowiedziane. Świetnie oddające klimat. Natomiast gra aktorska tancerzy nawet momentami przy przedłużających się scenach daje mocno do myślenia. To spektakl, który chciałoby się obejrzeć jeszcze raz.
Tekst: Ewelina Jaśkowiak
Dodaj komentarz