Poznańska kuchnia jest pełna wspaniałych smaków, niesamowitych potraw, które warto przypomnieć. Cóż mogło się wydarzyć, kiedy spotkali się smakosze, którzy od dawna nosili w sobie wiele pomysłów związanych z kuchnią poznańską i wielkopolską, z jej promowaniem, pielęgnowaniem, z podkreślaniem kulinarnego patriotyzmy lokalnego, chociaż nie tylko. Rozmowy, burza mózgów doprowadziła do powołania Klubu pasjonatów.
Kto zatem zainicjował ten Poznański Klub Biesiadników?
Anna Gajek – najmłodsza z grona, ale dzięki Babci Irence wiedząca o kuchni wielkopolskiej wiele, zresztą co tu dużo gadać, jeśli jej restauracja nazywa się Firlejka.
Maciej Gładysz, dziennikarz Radia Emaus, autor audycji Gładkie gotowanie, smakosz, kucharz i cukiernik amator, absolutnie zakręcony na punkcie smażonego sera i plyndz.
Marcin Michalski szef kuchni i współwłaściciel Restauracji Pastela ze znakiem Dziedzictwa Kulinarnego Wielkopolski. Kocha kuchnię poznańską, kisi wszystko, co przed nim nie ucieka. Twierdzi, że ukisić lub sfermentować można nawet sznurówki. Problem jest tylko jeden, nie wymyślił jeszcze jakie danie z nich przygotować.
Piotr Michalski (zbieżność nazwisk przypadkowa) – można patrząc na wiek i doświadczenie kulinarny powiedzieć ojciec Marcina. A poważnie. Właściciel Togi, gdzie kuchnia mieszczańska, dworska, poznańska i wielkopolska jest tak ważna, jak szacunek dla okruszka chleba, który podnosi się przez uszanowanie, jak mawiał wieszcz Cyprian Kamil Norwid.
Joanna Mnich – managerka Restauracji Pastela. Wulkan pomysłów. To ona nas natchnęła i popchnęła do działania.
Juliusz Podolski, dziennikarz i krytyk kulinarny, autor bloga, chociaż nie lubi tego słowa, Smaczny Turysta, kulinarny patriota, ale nie jest kulinarnym ksenofobem, marzy, by zostać sybarytą.
Maja Skorupska kocha polską, wielkopolską i poznańską kuchnię, a nade wszystko buraka. Nawet napisała o nim książkę, która czeka na wydanie.
Uważamy, że w gastronomii nie ma konkurencji, tylko są inne lokale. Okazało się, że zrozumiały to pierwsze lokale, które włączyły się do naszych dwóch wydarzeń: Firlejka, Pastela i Toga – mówią Biesiadnicy
W ramach Klubu odbył się już Dzień Chruścików i Dzień Twarogu. A przed nami „Kuchnia łączy pokolenia” 20-22 stycznia, czyli zabierz Babcie i Dziadka do restauracji na tradycyjne jadło wielkopolskie lub zabierz Wnuka i pokaż mu, że hamburger jest dobry, ale karkówka z tłuczonymi ziemniakami i kapustą czy rumsztyk wołowy są tak samo pyszne.
Plany klubu są bardzo obiecujące, ma powstać przewodnik po daniach kuchni wielkopolskiej i restauracjach, który je serwują. Będą odbywać się konkursy na temat – szukamy zapomnianych dań, a potem odtwarzamy je w restauracjach, które są w klubie. Będa też organizować potyczki kulinarne z udziałem restauracji na określony temat z live cookingiem w plenerze.
Nośnikiem komunikacji jest profil na Facebooku, który już stał się wymianą informacji, doświadczeń, przepisów, anegdot i wspomnień.
Dodaj komentarz