Przejażdżki po miejscach związanych z historią poznańskiej komunikacji, wygodne połączenie między najważniejszymi atrakcjami, odpoczynek w Parku Sołackim i nocne kursy w każdy weekend – to nowości, które dla pasażerów w nowym sezonie linii turystycznych przygotowało MPK.
Tramwajowa „zerówka” zabierze podróżnych do Muzeum Komunikacji w zajezdni przy ul. Głogowskiej. Stamtąd przez Wildę i Rataje dotrze do śródmieścia, aby wśród majestatycznych budynków dawnej dzielnicy cesarskiej, skierować się na trasę winiarską. Mijając sznur kasztanowców, ciągnących się wzdłuż alei Wielkopolskiej, dowiezie pasażerów do Parku Sołackiego, gdzie chętni będą mogli wybrać się na półgodzinny spacer. Tramwaj dojedzie na pętlę Piątkowska, a w drodze powrotnej, zabierze spacerowiczów spod zabytkowej „zielonej budki”, czyli dawnej poczekalni tramwajowej.
Nocne wycieczki „Poznaj Poznań nocą” cieszyły się w ubiegłych latach ogromnym powodzeniem. Dlatego zdecydowaliśmy, że w sezonie 2012, nocne przejazdy bimbą będą odbywać się w każdą sobotę! W maju, sierpniu i wrześniu, kursy rozpoczną się o godz. 21:00 na ul. Gajowej. Natomiast w czerwcu i lipcu, wystartujemy o godz. 22:00.
Autobusowa „setka” skomunikuje główne atrakcje Poznania: zabytkową zajezdnię Gajową/Stare ZOO, Stary Rynek, Ostrów Tumski, Kolejkę Parkową Maltanka, Termy Maltańskie, Nowe ZOO czy Cytadelę. Chcemy dać turystom namiastkę Poznania i zachęcić do samodzielnego odkrywania wszystkich jego sekretów. Za każdym razem na trasę wyjadą inne modele autobusów: Jelcz RTO czyli popularny „Ogórek”, Ikarusy 280 i 260, Jelcz Pr 110 lub DAF MB 200. Kursy obsługiwać będą członkowie Klubu Miłośników Pojazdów Szynowych w historycznych mundurach.
Tak naprawdę, to wiele ciekawych pomysłów macie w Pyrlandi.Być może należałoby przywieść
do Poznania z innych miast leniwców i pokazać, że jednak można zrobić coś dla swojego miasta. Mieszkałem tu czasowo przed ok. 40-tu laty i z sentymentem wspominam bimbę , wiarę, którą poznałemi i te wszystkie gwarowe powiedzonka – fajnie było. Do dzisiaj pamiętam jak to z “ajzola” wykonaną część kładłem na “falbanku” – mieszając gwary.
Pozdrowienia z Łodzi.