Aglomeracja

Poznań wraca do koszenia traw

Trawka do wzięcia - to jak, pomożecie?  Foto: facebook.com/ckzamek

Niższe temperatury i powrót opadów deszczu spowodowały, że w pasach drogowych i na miejskich trawnikach zaczęła odrastać roślinność – zarówno trawa, jak i chwasty. Miejskie jednostki przystąpiły do porządkowania zieleni. Oznacza to powrót do koszenia. Niezależnie od suszy, cięcia roślin wymagają też często względy bezpieczeństwa.

W Poznaniu mamy wiele obszarów zieleni. Opieką nad nimi zajmuje się kilka różnych jednostek miejskich m.in. Zarząd Zieleni Miejskiej, Zarząd Dróg Miejskich czy Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji. Do tego dochodzą tereny prywatne, np. zarządzane przez administrację osiedli, które są poza nadzorem urzędu miasta.

Fala upałów jest już za nami. Ogrodnicy obawiają się o stan trawników, dla których zagrożeniem są teraz chwasty. Jeśli nie podejmiemy odpowiednich kroków, może się okazać, że część trawników trzeba będzie zakładać na nowo. Zapadła więc decyzja o wznowieniu koszenia – tłumaczy Katarzyna Kierzek – Koperska, zastępczyni prezydenta Poznania. – Wspólnie z jednostkami miejskimi ustaliliśmy, że są obszary, które trzeba kosić bez względu na warunki pogodowe. To m.in. tereny przy pasach drogowych, gdzie bardzo ważne są względy bezpieczeństwa – dodaje zastępczyni prezydenta.

Trawniki w mieście pełnią przede wszystkim funkcję estetyczną i rekreacyjną. W parkach położonych w centrum miasta, będących jego wizytówką, trawnik daje poczucie ładu i porządku. W tych o mniej formalnym charakterze, np. osiedlowych, jest często miejscem pikników lub dziecięcych zabaw. Większość obiektów w centrum miasta jest wyposażona w systemy automatycznego nawadniania, dzięki czemu pomimo okresów suszy udaje się utrzymać trawniki w dobrej kondycji. W parkach, które nie są wyposażone w systemy nawadniające, inspektorzy Zarządu Zieleni Miejskiej na bieżąco kontrolują warunki pogodowe, w razie długotrwałego braku opadów okresowo wstrzymują koszenie trawników. Tak było w lipcu.

W okresie suszy wysokość cięcia trawników nie powinna być rygorystycznie przestrzegana. Tak długo, jak trwają upały kosimy je nieco wyżej, a po ich ustaniu można powrócić do koszenia na poprzedniej wysokości. W ten sposób dajemy trawom szansę na przetrwanie suszy. Kosząc regularnie w okresie upałów możemy zachwiać równowagę pomiędzy systemem korzeniowym traw a ich częścią nadziemną. Decyzja pani Prezydent, która wstrzymała koszenie w czasie suszy, była słuszna. Jesteśmy jednak po okresie opadów i według najnowszych prognoz wysokie temperatury nie będą już tak uciążliwe. Należy zaznaczyć, że w skład mieszanek traw gazonowych wchodzą także trawy rozłogowo-kępowe. Po suszy szybko się regenerują. To kwestia 2-3 tygodni. Już obserwujemy zazielenienie się powierzchni trawników. Wznowienie koszenia będzie teraz potrzebne – tłumaczy dr hab. Piotr Urbański, kierownik Katedry Terenów Zieleni i Architektury Krajobrazu, Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Koszenie ma podstawowy wpływ na jakość oraz wygląd trawnika. Zaniechanie tego zabiegu prowadzi do wyrośnięcia samosiewów. Ich wzrost i szybkie drewnienie łodyg utrudnia usunięcie roślin, co wiąże się z dodatkowymi nakładem pracy i zwiększonym kosztem.

Oprócz samosiewów na nieskoszonej trawie wyrastają nowe rośliny, zwane potocznie chwastami. Niekiedy ich efekt wizualny jest zaskakujący i estetyczny, zachwyca kolorem oraz różnorodnością faktur nowych roślin. Niestety wiąże się to z postępującym wyparciem pożądanej mieszanki traw. Zaprzestanie koszenia powoduje gorsze krzewienie trawy. Między jej kępami pojawiają się puste przestrzenie oraz ekspansja chwastów. Prowadzi to do sukcesywnego zanikania trawy, a co za tym idzie użytkowej funkcji trawnika. Skoszone chwasty mają twarde końce, przypominające ściernisko. Taki trawnik nie wygląda estetycznie i uniemożliwia np. leżenie na trawie. Wymusza to założenie nowego trawnika, co wiąże się z dodatkowymi kosztami – wyjaśniają specjaliści z Zarządu Zieleni Miejskiej.

Koszenie to jeden z najważniejszych zabiegów pielęgnacyjnych, obok nawożenia i nawadniania. Trawnik kosimy nie tylko po to, aby ładnie wyglądał. To miejsce spacerów, dziecięcych zabaw. W miejscu tym można rozłożyć koc i odpocząć – zauważa Piotr Urbański. – Jednym z podstawowych celów koszenia darni jest ścięcie stożków wzrostu traw, co powoduje ich krzewienie i bujny wzrost, zapewniający intensywne użytkowanie, zgodne z jego przeznaczeniem. Gdybyśmy przestali pielęgnować miejskie trawniki, straciłyby one walory biologiczne i dekoracyjne. Zgodnie z biologią traw gazonowych, trawnik musi być strzyżony – brak cięcia w okresie wiosennym powoduje przejście traw gazonowych z fazy wegetatywnej w fazę generatywną, a wtedy trawnik należy założyć od początku – tłumaczy Piotr Urbański.

W lipcu koszenie zieleni w pasach drogowych wstrzymał też Zarząd Dróg Miejskich. Decyzja ta powodowana była bardzo wysokimi temperaturami i brakiem opadów. Ciepła i sucha pogoda sprawiała, że przyrost chwastów i trawy był bardzo mały, a po przejechaniu kosiarek w powietrzu unosił się kurz.

Gdy pogoda uległa zmianie, roślinność przy drogach zaczęła odrastać. Część mieszkańców zaczyna zwracać uwagę na zarastające pobocza i tereny, po których trudno chodzić czy wyprowadzać na spacer psy. Dlatego ZDM będzie w najbliższym czasie porządkował rozrośniętą zieleń. Prace będą prowadzone systematycznie we wszystkich częściach miasta.

Wyrośnięte trawy oraz chwasty ograniczają widoczność na wyjazdach, łukach, wzdłuż dróg rowerowych i chodników. Taka roślinność przykrywa sąsiadujące nawierzchnie, zawęża trakty piesze, rowerowe i nierzadko zasłania urządzoną zieleń na skwerach. Skoszenie wyrośniętej, wysuszonej roślinności umożliwia również jej powtórne kwitnienie – wyjaśnia Piotr Libicki, zastępca dyrektora ZDM ds. przestrzeni publicznej. Jednocześnie dodaje, że społeczne oczekiwania co do kształtowania zieleni się zmieniają, a ZDM wychodząc im naprzeciw wydziela łąki ekologiczne np. przy ul. Dolna Wilda czy ul. Przepadek.

Również duża część obszaru, który jest w administracji Zarządu Zieleni Miejskiej ma bardziej naturalny charakter, gdzie koszenie odbywa się sporadycznie tzn. 1-2 razy w roku albo wcale.

Użyte w artykule zdjęcia: facebook.com/ckzamek

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz