Mieszkańcy osiedli deweloperskich przy ul. Glebowej i Gospodarskiej kupili swoje wymarzone domy, które jednak kosztują ich teraz… wiele nerwów. Walczą z deweloperem o podjazdy, oświetlenie, kanalizację. Zgłaszają usterki, protestują. Sam deweloper G. twierdzi, że to niektórzy mieszkańcy są winni zaistniałej sytuacji, a nie on.
Lista zarzutów, zażaleń i skarg mieszkańców jest bardzo długa. Twierdzą również, że względu na zbliżające się wybory samorządowe, instytucje próbują wyciszyć ich problemy, ponieważ są niewygodne dla niektórych osób. Podkreślają, że próby nagłaśniania całej sprawy nie są to nagonką na dewelopera, ale próbą szukania pomocy. My walczymy jedynie o to, co nam obiecano podczas kupna domów – deklarują.
Przedstawiamy tutaj argumenty jednej ze stron tego konfliktu. Argumenty mieszkańców, którzy zwrócili się do nas z prośbą o pomoc. Mamy nadzieję, że deweloper się do nich ustosunkuje.
Deweloper obiecywał utwardzone drogi z latarniami, a tymczasem nawet nie odpisuje przez kilka miesięcy na nasze pisma i wezwania – żalą się mieszkańcy – nie mamy kanalizacji, ciągle szambo.
W dzisiejszej dobie rozwoju ludzie mają normalnie kanalizację miejską. Przy budowie kanalizacji na ul. Glebowej nie udało się tego w porę załatwić. Będziemy też musieli ponieść dodatkowe wysokie koszty, teraz, aby wybudować podłączenie do kanalizacji od strony ul. Spławie trzeba uzyskać zgodę i być może zapłacić za służebność właścicielowi prywatnego gruntu – relacjonują mieszkańcy – nie wiemy nawet, czy on się na to zgodzi, jeśli nie, to już do końca życia będziemy skazani na szambo.
Problemem są także zapychające się studzienki. Po deszczu tworzy się duża kałuża. Przy większyh opadach deszczu, woda na drodze po prostu „stoi”. Kolejne usterki zgłoszone niedawno kierownikowi budowy pozostały znowu bez echa…
Trzeba pisać pisma, tracić pieniądze, teczka puchnie od nadmiaru korespondencji, a deweloper nie wykonuje napraw w umownych terminach (30 dni). Trzeba go ponaglać, pisać kolejne pisma i tak w kółko. Podwykonawcy nie dość, ze nie wykonują zgłoszonych usterek w terminie, to jeszcze stan po poprawce jest gorszy niż był przedtem. O czym to świadczy? – piszą mieszkańcy.
Mieszkańcy nadal czekają również na zamontowanie latarni ulicznych, które mają się pojawić po wybudowaniu całego osiedla. Nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi.
Przykro nam jest, że deweloper G. nie chce spełnić naszych oczekiwań w rzeczywistości, a wszystko kończy się na pisemnych odpowiedziach, z których zazwyczaj niewiele wynika – dodają mieszkańcy – ponadto twierdzi on, że to niektórzy mieszkańcy są winni zaistniałej sytuacji, a nie on, jest to bardzo przykre, ponieważ mieszkańcy walczą o to, co im obiecał.
Wiosenny protest mieszkańców osiedla deweloperskiego z ul. Glebowej miał spowodować powrót do dialogu z deweloperem i pomóc w rozwiązaniu ich problemów. Nie osiągnięto jednak zbyt wiele. Na dodatek deweloper oskarżył w piśmie mieszkańców osiedla, że stracił przez nich potencjalnych klientów. Niestety nic nie wspomniał o tym, że w kwietniu bank zajął jego tereny w poczet długów, co wynika z Ksiąg Wieczystych – dodają protestujący mieszkańcy.
Według zapewnień mieszkańców wpisy sądowe potwierdzają, że właścicielem części gruntów jest bank, o czym deweloper G. do tej pory nie poinformował mieszkańców. Na jego stronie internetowej dalej są oferty kupna domów z gruntem, które od kwietnia są formalnie WŁASNOŚCIĄ BANKU – denerwują się klienci, którzy już kupili domy w tej firmie.
Kilkanaście rodzin z kilku różnych osiedli, także z poznańskiego Spławia wytoczyło procesy sądowe deweloperowi G. Takie informacje o roszczeniach widnieją również w publicznych Księgach Wieczystych konkretnych gruntów na osiedlach.
Na osiedlu deweloperskim przy ul. Gospodarskiej na poznańskim Spławiu też jest bardzo dużo problemów i roszczeń w sądzie m. in. zamiast podjazdów z kostki brukowej przed bramą oraz furtką jest rozsypany tłuczeń, który wymusili na nim mieszkańcy na deweloperze G., bo mieli bajorko – twierdzą mieszkańcy – otrzymali pisemne oświadczenie od G. że latem będzie podjazd zrobiony!! Lato się skończyło, podjazdów brak, a na kolejne pismo ponaglające otrzymali oni odpowiedź, że deweloper G. nie ma pozwolenia na budowę?! Czy położenie kostki brukowej wymaga pozwolenia na budowę?! – dopytują.
Na obu osiedlach deweloperskich przy ul. Glebowej i Gospodarskiej brakuje oświetlenia. Po zmroku jest tutaj bardzo ciemno. Jest tylko jedna mała latarnia na ul. Glebowej. W materiałach promocyjnych całego osiedla obiecuje się utwardzone drogi i ich oświetlenie.
Przez część działek przechodzą też linie średniego napięcia. Jedyną opcją jest przesunięcie kabli na koszt inwestora, a jest on naprawdę wysoki, ponieważ w przeciwnym wypadku energetyka może nie wyrazić zgody na budowę domów pod kablami – informują rozżaleni mieszkańcy – przedstawiciele dewelopera już w ubiegłym roku obiecywali mieszkańcom, że linie energetyczne znikną, ale do tej pory nie zostało to zrobione.
DRODZY REDAKTORZY, BARDZO DZIĘKUJEMY ZA OPUBLIKOWANY ARTYKUŁ!
CAŁA HISTORIA NASZYCH OSIEDLI WRAZ Z PEŁNĄ DOKUMENTACJĄ M.IN. FOTOGRAFICZNĄ (I ICH PROBLEMÓW) ZNAJDUJE SIĘ NA PORTALU NA FACEBOOK’U, KTÓRY PROWADZIMY – https://www.facebook.com/OSIEDLEGLEBOWA
W końcu ktoś nagłośnił ten problem! Gratulacje!
Na mieście o problemach PANA GRZEGORCZYKA trąbi się już od wielu wielu wieeeeeelu lat, a jednak znajdują się mieszkańcy, którzy ufają jego pustym słowom i kupują domy… A później same rozprawy sądowe i walka o każdą obiecaną czy źle wykonaną rzecz… Artykuł BOMBA!
Roszczenia o wybudowanie i przekazanie własności wpisuje się do księgi wieczystej na mocy umowy deweloperskiej w formie aktu notarialnego – i to jest wg obowiązującyh przepiusów standard. Nie trzeba do tego wytaczać żadnych procesów sądowych.
Autor artykułu chyba się trochę zagalopował.
Prawnik ma rację, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że niektórzy mieszkańcy wytoczyli deweloperowi procesy sądowe z powodu nienależycie wykonanej umowy deweloperskiej. I o dziwo wygrali niezłą kasę, więc o czym to świadczy????????????
Ta sprawa ksiąg wieczystych to malutka kropelka w studni wielkich problemów mieszkańców!
Zgoda, deweloper G. ma poślizgi i trzeba czasami udać się na poważną rozmowę – to jest niezaprzeczalny fakt. Ale jest to już mój trzeci deweloper z którego usług korzystam (wcześniej był Ataner i Gant) i spośród tej trójki nie jest najgorszy.
Drodzy sąsiedzi i niesąsiedzi nie demonizujmy – osiedla są nadal w budowie ze sprzedażą ok 50%, mamy bądź co bądź kryzys budowlany i przy takim odstraszaniu potencjalnych kupców przez kolejne X lat będziemy mieli plac budowy.
Dodam że nie jest to post sponsorowany i to ja zapłaciłem G. a nie odwrotnie.
Drogi XYZ, kryzys żadnego dewelopera nie tłumaczy, bo płacąc pół miliona złotych za dom mamy prawo wymagać, żeby deweloper realizował zapisy umowy i ich przestrzegał. Nie będzie nikt siedział cicho i udawał, że nic się nie dzieje – fakty mówią same za siebie. Nie wiem czy deweloper woli przegrywać sprawy w sądzie, co już miało miejsce w kilku przypadkach, czy też szukać dialogu z mieszkańcami, ale jak na razie deweloper nie zaproponował polubownego rozwiązania. Nadal odpisuje ogólnikowo na wszelkie pisma i chyba udaje, że problemy nie ma. Więc nic dziwnego, że niektórzy mieszkańcy z kilku osiedli budowanych przez tego samego dewelopera pozwało go do sądu i wygrało sprawy, o czym deweloper się o tym nie pochwalił. Poza tym, jeden “zadowolony” mieszkaniec nie ma prawa wymagać od nikogo braku demonizowania i odstraszania klientów, jednocześnie pomawiając nas o to – a na to są przepisy prawne, więc radzimy przystopować z komentarzami. My pokazujemy jak jest i walczymy o swoje, stąd nie rozumiem Pana potrzeby wyżalania się i zachwalania dewelopera. Proponujemy siedzieć w swojej super norce i się z niej nie wychylać, skoro nie macie problemów – szczerze to zazdrościmy1!Zawsze można kupić sobie więcej domów na tym osiedlu skoro jest tak super – do tego Pana serdecznie zachęcamy, a siedzieć cicho nie będziemy. Powyższy komentarz świadczy tylko o Pana egoizmie, mając w tyłku problemy swoich sąsiadów i przede wszystkim o braku taktu… BARDZO DOBRZE, ŻE MEDIA NAGŁAŚNIAJĄ SPRAWĘ! DZIĘKUJEMY!!!
HISTORIA NASZYCH OSIEDLI NA https://www.facebook.com/OSIEDLEGLEBOWA POKAZUJE JAK JEST I JAK BYŁO, A KAŻDA OSOBA NIECH SAMA JUŻ OCENI CZY WARTO TU KUPIĆ DOM. Komentarz xyz jest zbędny 🙂
Cóż, ja się czuję oszukana, o czym dewelopera informowalam wielokrotnie, więc to dla niego nie jest zaskoczeniem. Co mam innego myśleć o deweloperze, który nawet nie informuje inwestora o zmianie gwaranta?
Proszę pamiętać, że Stowarzyszenie “Lepsze Rataje” z prezesem Rafałem Chróstem na czele, także przyłączyło się do pomocy mieszkańcom, a świadczy to o tym, że problem jest poważny! Brawa dla wszystkich mediów, którzy są apolityczni i działają w imieniu ludzi, a nie w obronie wielkich korporacji i panów “na stołkach”. Oby więcej takich artykułów 🙂
Ja tam zachęcam wszystkich do kupienia domów u dewelopera G. – jest tu naprawdę super i ciekawie :)))))))))))))) Zimą dzieci mają darmowe lodowisko na drogach wewnętrznych, a rodzice mogą poćwiczyć wyczynową jazdę – trochę andrenalinki nikomu jeszcze nie zaszkodziło. O egoistycznych sąsiadach, nie wspomnę 🙂
Do xyz: Bank już przejął połowę osiedla na ul. Glebowej w poczet długów – więc deweloperowi została już naprawdę malutka część do wybudowania, o ile bank nie przejmie i tych terenów – wszystko możliwe w takiej sytuacji. Na ul. Gospodarskiej 1. transza za kupno domu idzie w poczet pokrycia długów dewelopera – jakoś nigdzie w ofertach nie ma o tym wspomniane, ktoś zataja prawdę? 🙂
Co więcej, gdy wszyscy już się wybudują na osiedlu to wówczas deweloper tym bardziej oleje wszystkich i nic nie zrobi – swój cel osiągnie – kasa będzie zgarnięta i mieszkańcy będą mogli mu nagwizdać, widać to po innych firmach deweloperskich w całym kraju.
Nie oszukujmy się, lepiej kupić samemu ziemię i się wybudować.
Nie wiedziałem że jest to forum zarezerowane tylko dla “niezadowolonych” klientów i wszystkie inne komentarze są “zbędne”. Przepraszam więcej się tu nie pojawię.
Jeśli panu właścicielowi strony na facebooku zależy na 5m pozbruku (i mu się to należy) są przecież sądy i to też działa.
Ktoś kiedyś powiedział: “szkoda tracić żydcia na pisanie wszystkiego WIELKIMI LITERAMI”.
No chyba że chodzi o pisanie dla zasady zwane hejt;
Ale też zgadzam się z abc – najlepiej jest budować się samemu.
wiecie co, ta dyskusja zrobiła się śmieszna. “zadowolony” klient nie ma argumentów, więc obraża się i zabiera swoje zabawki. przypomina mi to zachowanie właściciela psa, którego majestat jest ciężko urażony po zwróceniu uwagi, żeby nie puszczał swojego pupila luzem na cudzej posesji;-)
z fochami ciężko się dyskutuje. ja podam dwa fakty, a wnioski każdy wyciągnie sam.
przywołano tutaj Atanera, ponieważ również korzystałam z ich usług, mogę porównać.
1. zimowe utrzymane terenu. Ataner jako zarządca terenów wspólnot zapewniał obsługę w tym zakresie. każdego ranka chodniki były odśnieżone, uliczki posypane piaskiem albo solą. Deweloper G. jako właściciel terenu, przez który biegnie droga m.in. do mojej posesji, posypał piaskiem oblodzoną drogę dopiero po interwencji straży miejskiej. na telefony mieszkańców nie reagował.
2. usuwanie usterek, przykład pierwszy z brzegu – pękające ściany. Ataner w ciągu tygodnia od otrzymania mojego zgłoszenia przysłał ekipę, która usterkę usunęła. Deweloper G. nie uznaje takiej usterki i odmawia mi jej usunięcia, natomiast sąsiadowi usterkę uznaje, naprawia, niszcząc przy tym meble.
wnioski wyciąga każdy sam.
ja chciałabym aby teraz dopisał się ktoś naprawdę zadowolony z usług G. i opisał, podobnie jak ja to zrobiłam, chociażby dwa pozytywne fakty wynikające ze współpracy z tym deweloperem.
ale proszę o takie naprawdę pozytywne, bo jak na razie, to “zadowolony” klient sam napisał, że opóźnienia są, dyscyplinować trzeba, wierszówki G. nie płaci za działalność w internecie, a najlepiej to budować się samemu:D oto leci kabarecik, proszę państwa:D
ps. weryfikacja komentarzy – porażka…
Matołki Wstyd!!! Wy wołacie o pomoc bo co – bo się wam studzianka zatkała!!!! Są w poznaniu rodziny setki takich rodzin co codzień nasłuchują czy im bandyci nie idą rury spiłować i mieszkania zalać i wysiedlić siłą. I co że oni w tych domach od dziada pradziada mieszkają a w rodzinie dziecioki i starcy. I to jest tragedia jak i takim sie trzeba pochylić i pomóc a wam????? Wy sobie poradzicie po 100zł od domu i ktoś wam to odetka, a o pomoc prosić sie możecie wstydzić. A jak wam żle to przecież możecie kupić posiadłość gdzie indziej i tak mieszkać. A tych co wysiedlają to takich wyborów nie mają. Ja myślałem że jesteście ludzie w potrzebie a wam tylko sie wstydzić za to co piszecie!!
Dla mnie dziwne jest to, że dajecie się zastraszyć. Osiedle Glebowa na Facebooku chyba nie istnieje. Na innych forach ludzie boją się pisać prawdę, bo prawnik Grzegorczyka wysyła pisma zastraszające do tych co mówią prawdę. Przez to znajdują się kolejni naiwni, którzy dają się nabrać na piękne prospekty reklamowe. Jeśli chodzi o odbiór domu, proszę aby zgłosiła się choć jedna osoba, która go odebrała w terminie… Jest taka osoba? Ludzie!!! Przecież to są kosmiczne pieniądze w porównaniu do zarobków. Wydajecie oszczędności życia lub bierzecie kredyt na 30(!!!) lat. Tym bardziej, że już na wstępie, przy podejmowaniu ewentualnej decyzji zakupowej, klient jest traktowany gorzej niż w żabce, totalne lekceważenie klienta, a po zakupie?! Totalna porażka. Usterki możecie sobie zgłaszać – jeśli dostaniecie odpowiedź (nie ważne jaką) to jest sukces…
Mam wrażenie, że deweloper chce skończyć drogi dopiero po tym, jak zakończą się budowy i przestanie jeździć ciężki sprzęt. Natomiast medialna nagonka spowodowała, że nie ma chętnych do wykupu pozostałych działek i w związku z tym kółko się zamyka. Zresztą nie ma już dzisiaj profilu na facebooku, więc pewnie deweloper wygrał sprawę o bezpodstawne szkalowanie.
Moje pytanie kieruję do Czytelniczki? Co kryje się pod stwierdzeniem nienalezycie wykonana umowa developerska, zmuszająca tym samym ludzi do pójścia do sądu ? Czy chodzi o niedotrzymanie terminu oddania domu, czy też o inną kwestie? Sama borykam się z problemem opóźnienia w oddaniu domu przez Grzegorczyka stąd moje pytanie? Będę wdzięczna za każdą informację! Pozdrawiam
Witam
A jak obecnie wygląda sytuacja na osiedlu przy Gospodarskiej? Nadal zauważyłem nie ma dróg dojazdowych, oświetlenia czy kanalizacji.
W internecie pojawiły się oferty sprzedaży budynków przy Glebowej i Gospodarskiej. I widnieje nowy deweloper. Czy warto mysleć o zakupie, czy same problemy rodzi zakup przy Gospodarskiej?
Jest rzeczywiście nowy deweloper i obraz placu budowy zmienił się radykalnie na plus – uprzątnięte śmieci i wreszcie pojawiają się ekipy które realnie coś robią. Inaczej niż za G…
Nowy deweloper planuje chyba raczej sprzedawać wybudowane domy niż dziury w ziemi. Zobaczymy jak dalej…