Potomkowie Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata odebrali medale w poznańskim urzędzie miasta. To najwyższe rangą izraelskie odznaczenie cywilne przyznawane osobom i rodzinom, które z narażeniem życia własnego i swoich bliskich ratowały Żydów z Zagłady podczas II wojny światowej.
Pięć rodzin odebrało medale i dyplomy “Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” w poznańskim urzędzie miasta. To odznaczenie, które od 1963 r. przyznaje specjalna komisja Instytutu Pamięci Narodowej Yad Vashem w Jerozolimie, pod przewodnictwem Sądu Najwyższego Izraela. To sposób na oddanie hołdu bohaterom, którzy bezinteresownie, z czysto humanitarnych pobudek narażali życie dla ratowania swoich żydowskich przyjaciół, sąsiadów, znajomych, a często zupełnie obcych ludzi skazanych na Zagładę.
Składam wyrazy najwyższego szacunku rodzinom tych, którzy w trudnych czasach ryzykowali życiem, by ratować swoich sąsiadów – mówił Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. – To wymagało wielkiej odwagi, bo karą za pomoc Żydom była śmierć. Cieszę się, że na tej uroczystości są obecni młodzi ludzie z Polski i Izraela. Dziś, w czasach szybkiego formułowania półprawd na forach internetowych, w czasach tworzenia prostych stereotypów i łatwych ocen zachowań tych, którzy wtedy żyli, musimy dochodzić prawdy i spojrzeć na historię obiektywnie. Czujemy dumę, że wśród Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata jest aż tylu Polaków, ale nie możemy wypierać tego, że byli i tacy, którzy pomagali nazistom w Holokauście. Cieszę się z tego, że dziś rozmawiamy ze sobą, odnosząc się z dystansem do stereotypów. Dziękuję za współpracę, za to, że mierzymy się z historią, choć czasami jest bolesna i trudna.
Dyplomy i medale Sprawiedliwych są wręczane na ceremoniach w Izraelu lub w izraelskich placówkach dyplomatycznych na całym świecie. Do 1 stycznia 2019 r. odznaczonych zostało 27362 bohaterów z całego świata, w tym 6992 Polaków.
Tydzień temu prezydent Izraela podkreślił, że w historii narodu żydowskiego i całego świata imiona i nazwiska Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata są zapisane złotymi literami – mówiła Irit Yakhnes, Attaché ds. Dyplomacji Publicznej Ambasady Izraela w Polsce. – I nikt w to nie wątpi. Drogie rodziny bohaterów, dziękuję wam z całego serca za wszystko, co wasi krewni zrobili dla narodu Izraela. Nie ma wystarczających słów, by podziękować za to, co wasi krewni zrobiły dla ocalenia Żydów. Kto ratuje jedną duszę, ratuje cały świat.
W Poznaniu tytuł przyznano Helenie Jacewicz oraz jej dzieciom: Czesławowi, Eli i Jadwidze. Od 1943 roku ukrywali oni w stodole czwórkę żydowskich uciekinierów ze Szczuczyna: Cywię Bloch, Goldę Szwarc, Isera Butrymowicza i Leibela Gordona. W imieniu bohaterów odznaczenie odebrała Anna Janiszewska.
Medal odebrała też rodzinaAnny Kaczorowskiej, która uratowała dwóch chłopców: Lotka Spigela i Yehiela Steinera – zapewniała im żywność i pomogła uciec z obozu koncentracyjnego w Płaszowie.
Anna Kaczorowska była siostrą mojego pradziadka, zmarła przed moim urodzeniem – mówi pani Ewa, której rodzina w imieniu bohaterki odbierała nagrodę. – Jej historia jest niesamowita. Była osobą wyjątkową, choć bardzo skromną. Tak naprawdę dopiero teraz odkrywamy jej nieznane twarze, niedawno dowiedzieliśmy się, że w czasie wojny była też zaangażowana w ruch oporu.
Odznaczenie otrzymała również Albina Karłowicz oraz jej syn Władysław, którzy przyjęli do domu czteroletnią Fredę Malacką i opiekowali się nią podczas wojny.
Byłam drobną, czteroletnią dziewczynką, gdy w 1941 roku mama przyprowadziła mnie do gospodarstwa Albiny i Władysława – czytał list Fredy Narev jej siostrzeniec, Daniel Porus. – Chronili mnie w swoim gospodarstwie rolnym kosztem własnego bezpieczeństwa aż do 1944 roku. Choć wokół szalała wojna, żyłam bezpiecznie, traktowana z miłością i życzliwością jak członek rodziny Karłowiczów. Nigdy nie zapomniałam ich ofiarności.
Medal przyznano księdzu Kazimierzowi Słupskiemu, który na plebanii ukrywał Rozalię (Szoszanę) Bauer, Adolfa Korngutta i dra Seiferta.
Ksiądz Słupski był bratem mojej babci ze strony ojca – wspomina Wojciech Konarski, który odbierał odznaczenie. – Zmarł w 1985 roku, był bardzo skromnym człowiekiem, nigdy nie opowiadał o swojej historii. O całej sprawie dowiedziałem się po jego śmierci od swojego ojca. Dziś mogę powiedzieć, że jestem bardzo dumny ze swojego wujka.
Maria Zborowska ocaliła Różę i Hermana Freilichów, ukrywając ich we własnym pokoju razem z kilkunastoma innymi osobami. Przynosiła im jedzenie i pocieszała. W jej imieniu odznaczenie odebrali Ryszard Wierzbicki i Beata Radacz.
Podczas uroczystości podsumowano także projekt wymiany między uczniami z Poznania i Ra’anana, partnerskiego miasta stolicy Wielkopolski. Wzięli w niej udział młodzi ludzie z “Mor Metro-west” High School i “Ostrovsky” High School w Izraelu oraz delegacje z VIII LO im. Adama Mickiewicza, Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Poznaniu-Krzesinach, Zespołu Szkół Ekonomicznych i Zespołu Szkół Komunikacji.
Inicjatorce projektu, Sigalit Slubsky, dyrektorce Centrum Kultury Mishkan w Ra’anana podziękowali oficjalnie Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania oraz Katarzyna Kierzek-Koperska, zastępczyni prezydenta miasta.
Gdyby nie pani energia, przedsięwzięcie nie byłoby takim sukcesem – mówił przewodniczący rady miasta. – Dziękujemy za ogromne zaangażowanie, mam nadzieję, że to nie ostatni projekt łączący Poznań i Ra’anana.
Podczas wymiany młodzi poznaniacy odwiedzili Ra’anana, a następnie Izraelczycy przyjechali do stolicy Wielkopolski. Razem brali udział w wycieczkach, warsztatach plastycznych, muzycznych i fotograficznych. Wspólnie dzielili się swoimi zainteresowaniami, zgłębiali kulturę obu krajów i przełamywali stereotypy.
Dodaj komentarz