Rogalowe szaleństwo czas zacząć

Zbliża się 11 listopada, dzień w którym poznaniacy zajadać się będą rogalami. Postanowiliśmy przejść na nietypową, dietę i spróbować tylu rogali, z tylu piekarni ile się da. Jak się okazało, poniedziałek nie był najszczęśliwszym dniem, żeby zacząć to wyzwanie.

Tradycja wypiekania i jedzenia słynnych rogali sięga 1891 roku.Rogale świętomarcińskie muszą spełniać jasno określone wymagania. Zasadniczy wpływ na ich wyjątkowy charakter mają ciasto i nadzienie, w skład którego wchodzi: biały mak, cukier, okruchy, masa jajowa, tłuszcz, rodzynki, orzechy, owoce w syropie lub kandyzowane, aromat migdałowy. Kombinacja tych składników oraz specyficzne listkujące ciasto powoduje, że rogal świętomarciński jest produktem wyjątkowym, związanym z tradycją miejsca wytwarzania. Sposób zwijania ciasta i nakładania masy makowej oraz dekorowanie pomadą i rozdrobnionymi orzechami decyduje o ostatecznym oraz wyjątkowym kształcie i wyglądzie rogala. Z kolei waga nie powinna przekroczyć 250 gramów.

My oprócz certyfikowanych rogali, postanowiliśmy przyjrzeć się też, tym, które w składzie mają masło i choćby z tego powodu nie otrzymają certyfikatu i nie mogą posługiwać się nazwą rogal świętomarciński.

Na pierwszy ogień miał trafić Kociak, jak się okazało, poniedziałkowa porcja rogali skończyła się o 12:00. Dzień wcześniej, też nie udało się nam załapać na spróbowanie choćby jednego.

inna piekarnia

Rogal marciński, który jest fantazją na temat poznańskiego specjału. Nie jest taki słodki. Co ciekawe jest odświeżający, dzięki cytrynowej chmurce zwiedzającej ciasto francuskie. Ciekawe połączenie tradycyjnego smaku z nutką cytryny.

25,00 PLN za sztukę

Artisan

Certyfikowany rogal,który raczej będzie w dole tabeli. W sensie jest poprawny, jednak mam w pamięci inne certyfikowane wyroby, których smak bardziej zostawał w pamięci. Warto zaznaczyć, że nie szczędzili na posypce i pomadzie, jednak jego smak, nie pozwala nazwać go faworytem. Chyba, że jedliśmy go zbyt długo po upieczeniu.

12,90 PLN

I na razie tyle udało się nam spróbować. Część miejsc, które odwiedziliśmy szykują się na sobotę, kiedy będzie można nabyć te cudne słodkości. Oczywiście są to Nasze subiektywne odczucia, i zadjemy sobie sprawę, że znajdziemy tyle samo przeciwników jak i zwolenników naszych opinii 🙂