W przełożonym z zeszłego tygodnia meczu VI kolejki I ligi Rugby Posnania Poznań przegrała u siebie ze Skrą Warszawa 0:22.
Mecz nie powinien się rozpocząć, bo na miejscu nie było lekarza. Sędzia być może zapomniał o swoim obowiązku i rozpoczął spotkanie punktualnie o godzinie 13:00. Kiedy potrzebna była interwencja lekarska okazało się, że karetki nie ma na obiekcie. Kto zawinił ciężko powiedzieć, ale najbardziej ucierpieli kibice, którzy ponad 40 minut czekali na lekarza, aby można było wznowić spotkanie.
Gdyby nie dobra wola obu zespołów i sędziego, to spotkanie mogło się zakończyć walkowerem i wynikiem 0:25 dla Skry Warszawa i ujemnym punktem dla poznaniaków. A tak mamy tylko 0:22.
Teraz to spotkanie staje się niebezpieczne, adrenalina opadła, a do rozegrania mamy jeszcze ponad pół spotkania – mówił zdenerwowany trener gości, kiedy w końcu lekarz dotarł na boisko.
Dodaj komentarz