Panie, pyry mi kiełkują w kopcu. Luty a ciepło jak w marcu! Sporo ziemniaków na Jeżyckim i różnego rodzaju okopowych, marchwi, pietruszki sporo rzepy (7 zł kg) i brukwi (6 zł). Można też kupić gotową włoszczyznę za 4,50-5 zł. Jaja od 50 gr, przez 1 zł z wolnego wybiegu po 1, 20 od kur zielononóżek. Dość drogie jabłka, 3 – 5 zł, ale wybierać – przebierać można w gatunkach, piękna boskoop, lobo czy twardy rubin. Zielsko – koper i pietrucha po 2 zł, 2,50 rzodkiewki.
Warto przypomnieć, że około roku 1700 ziemniak, po przywiezieniu z Ameryki Południowej już jako roślina jadalna zaczął przemieszczać się na wschód Europy. W połowie XVIII wieku, Fryderyk II Wielki wydał dekret nakazujący pruskim chłopom na Pomorzu i Śląsku uprawę ziemniaków. Sadzonki rozdawano za darmo, a żołnierze pilnowali, aby zostały one rzeczywiście posadzone. Do Polski ziemniaki przybyły najprawdopodobniej w 1683r.
Wówczas to król Jan III Sobieski z wyprawy do Wiednia przywiózł królowej Marysieńce sadzonkę, którą początkowo, tak jak i w wielu innych krajach hodowano jak roślinę ozdobną. Wielu dostojników na dworze papieskim przyozdabiało swój ubiór kwiatami ziemniaka. O tym i innych ciekawostkach można dowiedzieć się w nowym poznańskim Muzeum PYRY, znajdującym się na staromiejskiej ulicy Wronieckiej.
Dodaj komentarz