POZnań

Sąd – Adam Z. może opuścić areszt

Zaginiona Ewa na zdjęciach z monitoringu  Foto: SERV-KOM

Poznański Sąd zdecydował dzisiaj, że Adam Z. oskarżony w sprawie śmierci Ewy Tylman może opuścić areszt. Jest to związane z możliwą zmianą kwalifikacji czynu, jakiego miał się dopuścić ten mężczyzna. Jeszcze dzisiaj wyjdzie on na wolność.

Zdaniem Sądu Adam Z. złożył już wszelkie niezbędne wyjaśnienia i nie ma obawy matactwa. Prawdopodobnie też Adam Z. może odpowiadać nie za zabójstwo Ewy Tylman, a za nieudzielenie jej pomoc. Wraz ze zmianą kwalifikacji czynu znacznie zmniejsza się możliwa kara.

Za zabójstwo mógłby dostać karę dożywocia, a za nieudzielenie pomocy grozić będzie Adamowi Z. do 3lat więzienia.

Adam Z. w areszcie spędził 15 miesięcy. Po wyjściu na wolność nie może wyjeżdżać z kraju i musi się także meldować na Policji. Prokuratura zapowiedziała, że będzie się odwoływać od decyzji Sądu o zwolnieniu oskarżonego z aresztu.

Decyzję Sądu o wypuszczeniu Adama Z. ojciec Ewy Tylman przyjął z dużym żalem. Nie wierzy on, że śmierć jego córki jest wynikiem przypadku, a cała odpowiedzialność oskarżonego ma polegać na rzekomym nieudzieleniu pomocy.

Oto oświadczenie Andrzeja Tylmana po wydaniu decyzji Sądu o zwolnieniu z aresztu Adama Z.:

Nie uwierzę w to nigdy, że Ewa z własnej woli czy przypadkowo znalazła się w Warcie i tam zakończyła swoje życie. Cały czas liczyłem na wyjaśnienie tej tragedii, ale dzisiaj wątpię, czy kiedykolwiek uda się dojść do prawdy.

Zadaje sobie pytanie jak to możliwe, że mężczyzna oskarżony o zabójstwo mojej córki, będzie chodził na wolności, a to co się rozważa w ramach jego odpowiedzialności ma być nieudzieleniem pomocy. Nie ma na to mojej zgody. Nie spocznę jako ojciec dopóki nie wyjaśnię okoliczności śmierci mojej córki i nadal liczę, że państwo stanie na wysokości zadania i spowoduje, że osoba winna mojej córki poniesie karę.
Dzisiejszą decyzję uznaje jako porażkę wymiaru sprawiedliwości, nie wiem tylko czy sądu czy prokuratury.

Ewa Tylman

Użyte w artykule zdjęcia: SERV-KOM, Ewa Tylman

1 komentarz

kliknij by dodać komentarz