Pomóżcie. Na parkingu w samochodzie zamknięte jest dziecko! Kluczyki w torebce, w aucie. Strażnicy miejscy podjęli interwencje i po wybiciu szyby wydostali płaszczącego malucha z pojazdu.
To niecodzienne zdarzenie miało miejsce wczoraj przy ul. 28 Czerwca 1956 r. Radiowóz Straży Miejskiej zatrzymała kobieta wołając o pomoc.
W zamkniętym samochodzie na tylnym siedzeniu siedział zapięty w foteliku chłopiec. Z relacji kobiety wynikało, że wcześniej przyjechała z wnukiem do przychodni zdrowia. W aucie pozostawiła torebkę i kluczyki, zamknęła drzwi, a automat zablokował wszystkie zamki w aucie.
Podejmowane próby siłowego dostania się do środka nie powiodły się, a wezwany mechanik nie przyjeżdżał. Sytuacja trwała na tyle długo, że spowodowała przeraźliwy płacz dziecka. W tym momencie prośba kobiety o rozbicie przedniej bocznej szyby była całkowicie uzasadniona – informuje Przemysław Piwecki, rzecznik straży
Ta nietypowa interwencja, w pierwszy tak ciepły dzień roku, od razu nasunęła funkcjonariuszom skojarzenia z tragicznymi wypadkami z ubiegłego roku, kiedy to w upalne dni, w samochodowych pułapkach uwięzione były dzieci, bądź zwierzęta.
Opisane zdarzenie prawdopodobnie było wynikiem awarii technicznej, na szczęście cały czas pod kontrolą i nie musiało mieć miejsca. Jednak niech będzie apelem o rozwagę i rozsądek przy przewożeniu dzieci i zwierząt przed nadejściem wysokich temperatur powietrza.
Dodaj komentarz