Pod koniec maja pisaliśmy o szpetnych płotkach, które pojawiły się w podcieniach jednej z kamienic na ulicy Paderewskiego. O pomoc w wyjaśnieniu tej szpetnej konstrukcji, która podczas Euro2012 stanie się zapewne dochodowym ogródkiem piwnym poprosiliśmy urzędników. Na pierwsze reakcje nie trzeba było długo czekać.
Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków wydało zgodę na lokalizację ogródka gastronomicznego w tym miejscu – wyjaśnia Piotr Izydorski z Urzędu Miasta – nie wpłynął jednak wniosek o pozwolenie na umieszczenie tam wymienionej przez Państwa konstrukcji, ponieważ podcienie kamienicy należą do prywatnego właściciela.
Dodał także, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wszczął postępowanie wyjaśniające w stosunku do tego ogrodzenia. Zostało ono zamontowane od strony publicznej, a to jak się okazuje, wymaga specjalnego pozwolenia.
Wszystko wskazuje na to, że jest to samowola, ale niewiele można zrobić, by została usunięta. Dzisiaj otrzymaliśmy kolejne pismo, tym razem z Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Poznania, do którego również skierowaliśmy pytanie o legalność postawienia płotków. Informuje ono jednak jedynie, że sprawa zostaje przekazana do Powiatowy Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla Miasta Poznania.
Wydział Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Poznania nie jest jednostką właściwą w sprawie, której dotyczy podanie, stąd też, (…) wniosek podlega przekazaniu do organu właściwego do rozpatrzenia danej sprawy – czytamy w piśmie – w sprawach prowadzenia robót budowlanych oraz ich zakończenia właściwym jest powiatowy inspektor nadzoru budowlanego (zgodnie z art. 83 ustawy z dnia 7 lipca 1994r. – Prawo budowlane (tekst jednolity Dz.U. z 2010r. nr 243 poz. 1623 ze zm.).
Dziękujemy za te wyjaśnienia. Mamy tylko nadzieję, że sprawa samowoli, która powstała w takim miejscu, w takim czasie, zostanie szybko wyjaśniona. Nie jest to najlepsza wizytówka naszego miasta. Być może właściciele sami ją rozbiorą… po Euro 2012.
AKTUALIZACJA
Miejsce to było oblegane przez Irlandczyków podczas, gdy gościli w Poznaniu na Euro 2012. Na płotkach wisiały reklamy piwa. Przestrzeń ogródka nadal ogranicza metalowe ogrodzenie, na które nikt nie wyraził zgody. Niezbyt dobrze wyglądają również foliowe “ściany”. W piątek (22.06) miejsce to wyglądało tak.
Z jednej strony racja, ale z drugiej? Skoro to jest prywatny teren to można robić na nim co komu się żywnie podoba. Czyż nie?
nie do końca – cały obszar jest zabytkiem. Czy jeśli ma ktoś prywatną kamienicę to może ją wyburzyć bo utrzymanie jest zbyt drogie i w jej miejsce postawić szklany biurowiec? to zależy trochę od kultury – niemcom raczej nie przyszłyby do głowy takie pomysły
oczywiście wszystko pokazane z jak najgorszej strony, przed pomalowaniem i w trakcie remontu! TERAZ WYGLĄDA TO SUPER ! ZNAJDUJE SIE TAM LOLAL “POD FILAREM” ale gazeta niestety musi szukać sensacji. poza tym jest to teren prywatny więc nie ma o czym gadać. (…)
Admin: Gazeta nie jest państwowa i koledze zaraz wystawi fakturę za reklamę. To, że jest to teren prywatny nie znaczy, że można robić sobie wszystko. Obowiązują te same zasady i to niezależnie czy prywatnego, czy państwowego właściciela.
hehe Marcin to pewnie jest zaangazowany w ten szemrany biznesik – syf i malaria – paskudne cwaniactwo! ja rozumiem ze biznes chce czlowiek robic ale to jes to jest 3 swiat z tym grodzeniem