Przy komplecie publiczności oraz głośnym dopingu kibiców, siatkarki Enea Energetyk Poznań podejmowała w sobotę 7R Solną Wieliczkę. Po prawdziwym sportowym dreszczowcu nieznacznie lepsze okazały się zawodniczki z Małopolski wygrywając w tie-breaku 16:14. Dzięki wygraniu dwóch setów, podopieczne Marcina Patyka nadal pozostają na fotelu wice-lidera 1 Ligi Kobiet.
Od pierwszego gwizdka sędziego, walka toczyła się piłka za piłkę do stanu 12:12. Wówczas to inicjatywę powoli przejmowały zawodniczki trenera Ryszarda Litwina, które najpierw prowadziły (14:17), a kilka chwil później 16:20. Ostatecznie na koniec seta mogliśmy obserwować wynik 21:25. W kolejnej odsłonie obraz na parkiecie nie uległ większej zmianie. Emocje sięgnęły zenitu dopiero od stanu 18:20. Wówczas to więcej spokoju oraz cierpliwości w bardzo długich wymianach (zwłaszcza w defensywie) wykazały wieliczanki, finalnie kończąc seta takim samym rezultatem jak partię premierową.
Kobieta zmienną jest i… magiczna moc kibiców!
Przed trzecim setem można było odnieść wrażanie, że spotkanie jest już rozstrzygnięte. Z pewnością tego zdania nie podzielał energetyczny Klub Kibica, który głośnym dopingiem na stojąco chciał zmotywować popularne #energetykgirls do jeszcze większej walki. I tak się stało! Podopieczne Marcina Patyka w końcu weszły na swoje sportowe obroty i pokazały fantastyczną siatkówkę, zdecydowanie wygrywają 25:14! Po zmianie stron, sytuacja na boisku nieznacznie uległa zmianie, jednak to siatkarki z Poznania dominowały praktycznie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, ostatecznie wygrywając 25:20.
Sportowy horror na najwyższym poziomie
Od końcowego gwizdka w czwartej odsłonie, w szczelnie wypełnionej poznańskiej „Chwiałce” już praktycznie nikt nie oglądał meczu na siedząco. Klubu Kibica obu drużyn dopingowały swoje zespoły tak intensywnie, że trudno było usłyszeć własne myśli. Podobnie było na parkiecie. Piąta partia sobotniej rywalizacji przyniosła to, co siatkówka ma najlepszego do zaoferowania. Rywalizacja przez cały set toczyła się punkt za punkt, natomiast na prowadzenie nieznacznie wychodziła raz jedna, raz druga drużyna. W końcówce Enea Energetyk Poznań po świetnej zagrywce młodej Agaty Sklepik obroniła pierwszą piłkę meczową, natomiast chwilę później górą w dwóch akcjach były małopolskie „trygrysice”, ostatecznie wygrywają tie-breaka 16:14.
Kibice naprawdę byli dzisiaj fantastyczni. Mam cichą nadzieję, że teraz będzie tak już zawsze na każdym domowym starciu. Śmiało mogę powiedzieć, że to nasi fani pomogli nam doprowadzić do piątej odsłony. Bez nich naprawdę byłoby nam ciężko – powiedziała po meczu Aleksandra Pasznik, kapitan Enea Energetyk Poznań. – O naszej porażce w mojej ocenie zdecydowały nasze błędy własne. Gdybyśmy zrobiły ich nieco mniej, to mogłyśmy wówczas lepiej nawiązać walkę z mocnym i trudnym przeciwnikiem. Nie ma jednak teraz co „gdybać”. Liczy się tu i teraz. Zdecydowanie nie zwieszamy głów. Walczymy dalej, robimy po prostu swoje – podsumowała popularna “Pajo”.
Enea Energetyk Poznań – 7R Solna Wieliczka 2:3 (21:25, 21:25, 25:14, 25:20, 14:16)
Dodaj komentarz