Zespół Naturalnej Medycyny PSŻ Poznań po raz pierwszy przegrał na własnym torze, a jego pogromcą okazał się aktualny lider tabeli Speed Car Motor Lublin. Zespół Tomasza Bajerskiego przegrał 39:50. Drugi bieg okazał się pechowy dla Wojciecha Pilarskiego, który z orzeczoną niezdolnością do dalszej jazdy został zabrany do szpitala.
Pierwszy wyścig dnia padł łupem gospodarzy. Na pierwszym łuku najlepiej odnalazł się Vladimir Borodulin, który wyjechał z niego tuż przed Bjarne Pedersenem. Na trzeciej lokacie znajdował się Marcel Kajzer, któremu poniesione po starcie koło, uniemożliwiło walkę z prowadzącą parą. Ostatni spod taśmy wyjechał Stanisław Burza. Przez cały wyścig “Wowa” musiał bronić się przed atakami Duńczyka i robił to na tyle skutecznie, że dowiózł trzy punkty do mety, co przy punkcie przywiezionym przez Kajzera dało 4 “oczka”dla żółto-czarnych i prowadzenie w meczu 4:2.
Druga gonitwa okazała się tą najbardziej pechową. W pierwszym podejściu do wyścigu na starcie zaspał Przemysław Liszka i początkowo zajmował ostatnią lokatę za Kamilem Brzezińskim. Na prowadzeniu znajdował się Emil Peroń, którego pociągnęło na wyjściu z pierwszego łuku i zanotował uślizg. W międzyczasie wspomniany wcześniej Liszka, minął Brzezińskiego i Poznaniacy wyszli na podwójne prowadzenie. Na drugim łuku pierwszego okrążenia, Wojciech Pilarski nie opanował motocykla i zahaczył o dmuchaną bandę, co poskutkowało groźnie wyglądającym upadkiem. Początkowe informacje mówiły o tym, że Wojtkowi nic nie dolega oprócz bólu karku. Jak się później okazało, pojawiły się podejrzenia, że obrażenia są poważniejsze i zawodnik opuścił stadion na Golęcinie w karetce, z orzeczoną niezdolnością do dalszej jazdy. Brak ambulansu na stadionie spowodował około półgodzinną przerwę w zawodach. Gdy wrócił, byliśmy świadkami dwuosobowej, drugiej próby rozegrania drugiego wyścigu. W niej, lepiej ze startu wyszedł reprezentant Motoru Lublin, Kamil Brzeziński, ale to Przemysław Liszka lepiej rozegrał pierwszy łuk, wynosząc się do połowy szerokości toru, a następnie przycinając do wewnętrznej, wyszedł na prowadzenie, które bezproblemowo dowiózł do mety, ustanawiając wynik spotkania na 7:4.
Bieg trzeci przyniósł pierwsze zwycięstwo gości i to od razu podwójne. Para Miesiąc – Jeleniewski uporała się z poznańską dwójką Borowicz-Pytel i pewnie wygrała ten wyścig, wyprowadzając swój zespół na jednopunktowe prowadzenie (8:9).
Czwarta gonitwa zawodów była już drugą powtarzaną. W pierwszym podejściu byliśmy świadkami nierównego startu, bowiem reprezentant przyjezdnych, Robert Lambert delikatnie go “ukradł”, a Frederik Jakobsen startował “na dwa razy”. W powtórce, po, tym razem, prawidłowej procedurze startu, najlepiej wystartował Duńczyk w barwach PSŻ, zamykając na wejściu w łuk Brytyjczyka. Niestety Frederik tylko przez nieco ponad okrążenie skutecznie bronił się przed piekielnie szybkim tego dnia Lambertem i ostatecznie uległ starszemu o miesiąc koledze z Wysp Brytyjskich. Oprócz dwóch młodzieżowców z zagranicy, udział w wyścigu brał Kamil Brzeziński, który, choć jedynie w nim statystował, dowiózł do mety jeden punkt. (10:13)
Piąty wyścig okazał się szczęśliwym dla gospodarzy. Para Borowicz – Pytel najlepiej wyszła ze startu i przewodziła stawce. Niestety kibice “Skorpionów” nie cieszyli się tym stanem rzeczy zbyt długo, bo już na drugim łuku pierwszego okrążenia Bjarne Pedersen przedarł się na drugą lokatę. Jak mogliśmy zaobserwować, było to maksimum na które było stać Duńczyka, ponieważ Mateusz Borowicz, po wpadce ze swojego pierwszego startu, wyciągnął wnioski i przyjechał daleko z przodu, przed resztą zawodników. Ostatni na linii mety zameldował się Stanisław Burza i kibice z Poznania mogli się cieszyć z wyniku biegu 4:2. (14:15)
W szóstej jeździe byliśmy świadkami widowiskowej walki o pierwszej miejsce toczonej na pierwszym okrążeniu przez reprezentanta gospodarzy Frederika Jakobsena i reprezentanta gości Daniela Jeleniewskiego. Moment startowy był bardzo dobry w wykonaniu obu jeźdźców natomiast lepiej pierwszy łuk pokonał ten drugi, gdyż wyniósł się na zewnętrzną i nabrał tam prędkości wystarczającej, by wyprzedzić młodego Duńczyka. Ten nie pozostał dłużny i już na kolejnym wirażu odbił pierwszą lokatę, której nie oddał do końca biegu. To wszystko obserwowali z trzeciej i czwartej lokaty, odpowiednio: Paweł Miesiąc i Przemysław Liszka. (17:18)
Siódmy bieg to kolejna dominacja Roberta Lamberta. Pomimo dobrego startu w wykonaniu pary miejscowych (Borodulin-Kajzer), sztuka wyprzedzenia Brytyjczyka na trasie okazała się być zbyt trudna. Jedyny atak przypuścił, podczas pierwszego okrążenia, Marcel Kajzer, który napędził się po zewnętrznej części drugiego wirażu. Niestety szybkość Marcela nie pozwoliła mu wyprzedzić Lamberta i bieg zakończył się rezultatem 3:3. (20:21)
Wyścig ósmy to przede wszystkim przebudzenie Stanisława Burzy. 40-letni zawodnik po dwóch zerach, nagle się przebudził i po znakomitym starcie, dowiózł zwycięstwo do mety. Więcej działo się za jego plecami, gdzie kolega Burzy z zespołu – Bjarne Pedersen, przez niecałe trzy okrążenia skutecznie bronił się przed atakami młodszego kolegi z Danii, Frederika Jakobsena. Ten na drugim łuku trzeciego okrążenia, spokojnie przejechał za tylnym kołem starszego od niego rodaka i zamiast 1:5, mieliśmy 2:4. (22:25)
Bieg dziewiąty był istnym teatrem jednego aktora – Vladimira Borodulina. Rosjanin szybko uporał się z Danielem Jeleniewskim i do końca biegu pięknie orbitował na poznańskim owalu. Niestety tak dobrze nie pojechał jego kolega z pary. Marcel Kajzer, bo o nim mowa, nie nawiązał walki z jadącym na trzeciej pozycji Pawłem Miesiącem. (25:28)
Dziesiąta gonitwa była zdecydowanie najciekawszą, którą ujrzeli kibice zgromadzeni na Golęcinie. Przed dwa kółka emocjonowali się wymianą ciosów pomiędzy Mateuszem Borowiczem i Robertem Lambertem, z której zwycięsko wyszedł ten drugi, przez co zamiast wyniku 4:2 dla “Skorpionów”, odnotowaliśmy kolejny podział punktów. (28:31)
Wyścigi numer jedenaście i dwanaście to ciosy wyprowadzone przez obie ekipy. Najpierw para Miesiąc – Burza przywiozła za swoimi plecami parę Jakobsen – Kajzer, a później ku euforii publiczności, para Borowicz – Liszka przywiozła na 5:1 reprezentantów klubu znad Bystrzycy – Bjarne Pedersena i Emila Peronia. (34:37)
W obliczu słabej dyspozycji Daniela Pytela, trener Tomasz Bajerski desygnował do trzynastego wyścigu Przemysława Liszkę. Ten, choć nie zdobył punktów, to zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Zwycięzcą wyścigu okazał się Vladimir Borodulin, który przywiózł za plecami, niepokonanego do tamtego czasu, Roberta Lamberta. (37:40)
Przed biegami nominowanymi kibice poznańskiej ekipy mieli jeszcze nadzieje na dwa duże punkty meczowe. Niestety ostatnie dwa wyścigi okazały się dwoma “szybkimi” wyprowadzonymi ze strony lublinian. W biegu czternastym, jeszcze przed startem osamotniony został Mateusz Borowicz, bo jadący jako rezerwa zwykła za Marcela Kajzera, Przemysław Liszka nie pojawił się na torze w regulaminowym czasie dwóch minut. Po kilkunastu sekundach bieg rozpoczął się w trzyosobowej obsadzie. Cała trójka zawodników równo wyszła ze startu i kluczowy okazał się pierwszy łuk. W nim, lepiej poradzili sobie lublinianie i wyszli na podwójne prowadzenie, które dowieźli do mety, przypieczętowując tym samym, zwycięstwo meczowe swojego zespołu. (38:45)
Wyścig piętnasty miał troszkę inny scenariusz. Najlepiej spod taśmy wyszli zawodnicy z Lubelszczyzny: Daniel Jeleniewski i Robert Lambert, ale sprytem na pierwszym łuku popisał się Vladimir Borodulin, który wyniósł się szerzej niż rywale i przemknął obok pierwszego z nich. Ten nie pozostał mu dłużny i odbił drugą lokatę na końcu drugiego okrążenia. Niestety walki z rywalami nie nawiązał, jadący na końcu stawki, Frederik Jakobsen. Lublinianie dowieźli podwójne prowadzenie do mety i ustawili wynik spotkania na 39:50.
Po stronie poznańskiej należy wyróżnić szczególnie Vladimira Borodulin, który na swoim koncie zapisał 11 punktów z bonusem i do końca zawodów pozostał jedynym pogromcą Roberta Lamberta. Ważne punkty dorzucili także Frederik Jakobsen i Mateusz Borowicz, jednak kibice z pewnością liczyli na większe zdobycze obu panów.
Małym zaskoczeniem in plus była na pewno postawa Przemysława Liszki, który oprócz biegu juniorskiego wygrał także bieg numer dwanaście i przyjechał przed dużo bardziej doświadczonym Bjarne Pedersenem.
Po stronie lubelskiej znakomicie spisała się większa część drużyny, a mowa tu o Robercie Lambercie, Pawle Miesiącu, Danielu Jeleniewskim, którzy zdobyli odpowiednio 14 punktów, 9 z aż czterema bonusami oraz 9 z trzema bonusami i dysponowali dużą prędkością przez cały mecz. Po dwóch nieudanych startach przebudził się Stanisław Burza, który wygrał trzy kolejne wyścigi.
Speed Car Motor Lublin (50):
1. Bjarne Pedersen 6 (2, 2, 1, 1)
2. Stanisław Burza 9 (0, 0, 3, 3, 3)
3. Paweł Miesiąc 9+4 (3, 1*, 1*, 2*, 2*)
4. Daniel Jeleniewski 9+3 (2*, 2, 2, 1*, 2*)
5. Robert Lambert 14 (3, 3, 3, 2, 3)
6. Emil Peroń 0 (w, 0, 0)
7. Kamil Brzeziński 3 (2, 1, 0)
Trener: Dariusz Śledź
Naturalna Medycyna PSŻ Poznań (39):
9. Władymir Borodulin 11+1 (3, 1*, 3, 3, 1)
10. Marcel Kajzer 3 (1, 2, 0, 0, -)
11. Mateusz Borowicz 8+1 (d, 3, 2, 2*, 1)
12. Daniel Pytel 3+1 (1, 1, 1*, -)
13. Frederik Jakobsen 8 (2, 3, 2, 1, 0)
14. Przemysław Liszka 6 (3, 0, 3, 0, w)
15. Wojciech Pilarski 0 (w, -, -)
Trener: Tomasz Bajerski
Bieg po biegu:
1. Borodulin (69,41), Pedersen, Kajzer, Burza 4:2
2. Liszka (69,75), Brzeziński, Pilarski (w), Peron (u) 3:2 (7:4)
3. Miesiąc (68,84), Jeleniewski, Pytel, Borowicz 1:5 (8:9)
4. Lambert (69,19), Jakobsen, Brzeziński 2:4 (10:13)
5. Borowicz (68,13), Pedersen, Pytel, Burza 4:2 (14:15)
6. Jakobsen (68,72), Jeleniewski, Miesiąc, Liszka 3:3 (17:18)
7. Lambert (68,07), Kajzer, Borodulin, Peroń 3:3 (20:21)
8. Burza (68,32), Jakobsen, Pedersen 2:4 (22:25)
9. Borodulin (67,84), Jeleniewski, Miesiąc, Kajzer 3:3 (25:28)
10. Lambert (68,53), Borowicz, Pytel, Brzeziński 3:3 (28:31)
11. Burza (68,68), Miesiąc, Jakobsen, Kajzer 1:5 (29:36)
12. Liszka (68,38), Borowicz, Pedersen, Peroń 5:1 (34:37)
13. Borodulin (67,47), Lambert, Jeleniewski, Liszka 3:3 (37:40)
14. Burza (68,43), Miesiąc, Borowicz, Liszka (w/2min) 1:5 (38:45)
15. Lambert (68,32), Jeleniewski, Borodulin, Jakobsen 1:5 (39:50)
NCD: 67,47 s. (Władymir Borodulin, bieg XIII)
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński
Relacja: Piotr Kaczorek
Wyniki: Krzysztof Gurgurewicz
Foto: Sandra Rejzner
Dodaj komentarz