Sieciówki oferują tobie tylko bezpieczną przeciętność, którą znajdziesz w każdym ich lokalu bez względu na miasto. Tak mawiał mój znajomy, który dużo podróżował. Czy rzeczywiście jest tak źle? Sprawdzamy to w dość małej sieciówce restauracji serwujących “bogactwo zmysłowych doznań kuchni Kraju Wschodzącego Słońca”. Wybraliśmy się na obiad do Planet Sushi.
Zacząć musieliśmy od przebrnięcia przez menu, które jest bardzo ładne, ale niezbyt wygodne i niezbyt czytelne. Chcąc iść po najmniejszej linii oporu można zamówić jeden z kilku proponowanych zestawów. Gdybyśmy jednak chcieli wiedzieć co zamawiamy musimy wertować kartki szukając co to jest na przykład Philadelphia Chic. Oto jeden z zestawów nazwany Premium Set: Philadelphia Chic (4 szt), Unagi Onigara Maki (4 szt), California Kani (4 szt), Philadelphia Maki (4 szt), Sensey Maki (4 szt), Planet Maki (4 szt), Unagi Maki (4 szt). Zestaw kosztuje 99,00 złotych, ale czy wiecie co zamawiacie?
Na szczęście trafiliśmy na bardzo sympatyczną kelnerkę, która spokojnie i z uśmiechem wytłumaczyła nam zawiłości tego kolorowego menu i zaproponowała to, co moglibyśmy zamówić.
Późny obiad zaczęliśmy od zup. Poprosiliśmy o Cream Soup with Salomon, czyli kremową zupę z łososia z białym serkiem, selerem, czerwoną papryką i aromatycznym świeżym imbirem, oraz Tom Kha, a więc ostrą tajska zupę z mlekiem kokosowym, krewetką, kurczakiem i grzybami. Obie warte są grzechu! pierwsza miała odpowiednią dla kremu konsystencję i wyraźny smak łososia. Druga była wspaniale doprawiona i rzeczywiście była ostra, choć osoba decydująca się na ten smak będzie zachwycona.
Po tej zupnej uczcie (naprawdę nam smakowały!) przyszedł czas na konkrety. Nie zdecydowaliśmy się na zestaw, bo żaden nie odpowiadał nam w stu procentach. Stworzyliśmy kompozycję wertując menu w części “maki” oraz “ciepłe maki”, choć kusiło nas również to, co widzieliśmy w części z daniami głównymi i z wok’a.
Po kilku minutach od złożenia zamówienia na naszym stole lądowały po kolei:
sensei maki – ciepły roll z krewetką w tempurze, sałatą i ogórkiem, osaki maki – ciepły roll z wędzonym węgorzem, kremowym serkiem i czerwonym kawiorem, singapore maki – ciepły, panierowany roll z łososiem, bakłażanem, papryką, sałatą i marynowanym imbirem podawany z sosem śmietanowym z kawiorem Tobiko oraz kappa maki – wegetariański roll ze świeżym ogórkiem i ziarnami sezamu.
Całość wystarczyła, by najadły się 3 osoby. Po zamówieniu dodatkowej porcji wegetariańskiego rolla z ogórkiem. Po prostu był najbardziej ze wszystkich zamówionych neutralny. Nie wszyscy są miłośnikami np krewetek.
Całość była rzeczywiście bezpiecznie przeciętna. Niczym się nie wyróżniała, nie była też niedobra. Czy jeszcze tam wrócimy? Trudno powiedzieć, ale jeśli mielibyśmy powtórzyć czy też polecić któreś dania to z pewnością będą zupy, których smak zapamiętamy na długo. To rzeczywiście kusząca propozycja.
Jeśli chodzi o maki to sugerowalibyśmy sensei maki z krewetką w tempurze oraz singapore maki z łososiem, bakłażanem z sosem śmietanowym. Miłośnikom piwa polecamy japońskie piwo Kirin i zieloną herbatę.
Restaurację Planet Sushi znajdziecie w Galerii Malta na ostatnim piętrze. Prowadzi do niej długi korytarz i choć nie jest zbyt widoczna, właściciele postarali się, byście jej nie przeoczyli.
Wybrane propozycje z menu:
cream soup with salomon – kremowa zupa z łososia z białym serkiem, selerem, czerwoną papryką i aromatycznym świeżym imbirem – 15,00 zł
tom kha – tajska zupa z mlekiem kokosowym, krewetką, kurczakiem i grzybami – 15,00 zł
sensei maki – ciepły roll z krewetką w tempurze, sałatą i ogórkiem – 21,00 zł
osaki maki – ciepły roll z wędzonym węgorzem, kremowym serkiem i czerwonym kawiorem – 26,00 zł
singapore maki – ciepły, panierowany roll z łososiem, bakłażanem, papryką, sałatą i marynowanym imbirem podawany z sosem śmietanowym z kawiorem Tobiko – 26,00 zł
kappa maki – wegetariański roll ze świeżym ogórkiem i ziarnami sezamu – 13,00 zł
zielona herbata – 11,00 zł
piwo Kirin (0,33 ml) – 10,00 zł
AKTUALIZACJA – RESTAURACJA ZOSTAŁA ZAMKNIĘTA…
ble warszafka w Poznaniu się robi! same suszarnie!
Planet Sushi w Poznaniu nie jest zła zawsze wpadam tam ze znajomymi na zupe tom kha, chociaż sushi mają nie najlepsze ale tak ogólnie ceny nie są wygórwane a jedzenie też nie najgorszej jakości 🙂 Tą knajpe poleciło mi moich paru znajomych pracujących jako nauczyciele takich języków jak japoński przy okazji nauczyli mnie tamtejszej kultury co też pomogło mi w znalezieniu pare oferty pracy