W całej Polsce mówią o nas Pyry, a nasz cały fyrtel nazywany jest po prostu Pyrlandią. Jesteśmy z tego dumni, zatem wcześniej czy później musiał powstać Pyra Bar. Powstał i zdobywa coraz więcej fanów. Czy pyry warte są grzechu?
Położony w centrum, przy Polibudzie i w pobliżu ulicy Półwiejskiej Pyra Bar zachęca widocznymi z ulicy kolorami, a sama nazwa cieszy lokalnych patriotów. Czy smak oferowany przez szefa kuchni będzie powodem do dumy?
Menu obiecuje wiele. Pyry rządzą w nim niepodzielnie, a apetyt rośnie w miarę czytania. Gdy doszliśmy do ciepłych napojów byliśmy zdziwieni, że nie ma tutej herbaty z pyry, a do kawy nie podaje się pyry na słodko 😉
Ponieważ była to moja pierwsza wizyta w Pyrze nie mogłem się zdecydować czy wybrać coś z zapiekanek, a może pyry z pieca czy plendze? Ponoć kiedyś bajecznie pyszne były frytki, ale to już przeszłość. Może szare kluchy, zupy. Po krótkich konsultacjach z osobą, która mi towarzyszyła, a ma kartę stałego klienta wybór padł na zapiekanki ziemniaczane.
Stały bywalec ominął propozycje wegetariańskie. Żeby się najeść musi być mięcho – powiedział wybierając danie o nazwie PyraMiDa Smaku. Mając do wyboru małą porcję za 11,00 złotych i dużą za 15,00 złotych zamówił wersję “dużo, za niewiele więcej”. Zdecydowała nie tylko obecność mięsa, ale też sos beszamelowy. Oprócz pyr pokrojonych w talarki i kawałków kurczaka w misce wylądował także groszek z marchewką. Całość została posypana mozzarellą.
Ja skusiłem się na małą porcję dania o nazwie Wegetariański przysmak. Tutaj również były pyry, był sos i mozzarella. Można także wybrać jedno z trzech proponowanych warzyw. Poprosiłem o brokuły, rezygnując z selera naciowego bądź groszku z marchewką.
Wygląd odebranych dań był obiecujący, choć potrafiliśmy odróżnić nasze dania tylko po wielkości miseczek. Obie zamówione porcje wyglądały identycznie pod mozzarellą, ale przecież ważniejsze w tym przypadku jest wnętrze, do którego dobieramy się kilkoma wprawnymi ruchami noża i widelca. Ser tworzący ciągnącą się powierzchnię nie poddawał się jednak łatwo. Pod nim były oczywiście pyry i wybrane dodatki. Było wszystko, ale brakowało… przypraw. Moja wegetariańska, wspaniale zapowiadająca się uczta były jałowa jak… jak coś co jest bardzo jałowe. Zapiekanka mając wiele plusów ma ten minus, że trudno ją doprawić po zasmażeniu. Można posolić, bądź popieprzyć tylko po powierzchni. Kolejną wersją jest machanie solniczką nad każdym nałożonym na widelec kęsem, ale to zajęcie wydaje się zbyt monotonne. Można wreszcie posypać i zamieszać zawartością miski, ale wtedy ucierpi na tym estetyka. Jadłem więc wegetariański jałowy przysmak bez ingerencji.
To, co mi wydawało się poważną wadą, dla mojego Pyrowego przewodnika było dużą zaletą. Podobno nie każdego dnia jest tak jałowo. Będę musiał to jeszcze kiedyś zweryfikować.
Miałem przez chwilę ochotę na szare kluchy, których jestem miłośnikiem. Zobaczyłem jednak odbieraną porcję tego dania i zrezygnowałem. Odstraszył mnie widok nałożonej obok pięknie wyglądającej szarej masy kapusty z marchewką. Jestem “ortodoksem” i kapusta musi być kwaszona, podsmażona i na pewno nie może być w niej przysmaku dla zająca.
Pyra Bar z pewnością przypadnie poznaniakom z dziada pradziada, oraz wszystkim Pyrom z wyboru. Będzie pasowało nie tylko napisane z fantazją menu, pyrowe smaki, ale także bardzo poznańskie, oszczędne ceny. To jedna z przyczyn, dla których cieszy się to miejsce popularnością wśród studentów. Choć szef kuchni zaoszczędził na przyprawach, to nie brakuje ich na stołach, zatem nic straconego. Naprawdę warto. Polecam!
Pyra Bar znajdziecie przy ulicy Strzeleckiej. Z okien widać park z charakterystycznymi rzeźbami wokół fontanny.
Wybrane propozycje z menu:
PyraMiDa Smaku – ziemniaczane talarki przysypane groszkiem i marchewką, spowite aksamitnym sosem beszamelowym z kawałkami soczystego kurczaka, przyprószone mozzarellą – 11,00 zł /15,00 zł
Wegetariański przysmak – ziemniaczane talarki przysypane wybranym warzywem (seler naciowy, brokuły, groszek i marchewka), spowite aksamitnym sosem beszamelowym i przyprószone mozzarellą – 10,00 zł /13,00 zł
poTEJto (czyli pyry z pieca) Korsarza – z delikatnym musem na bazie tuńczyka, majonezu i jogurtu naturalnego, doprawione czerwoną cebulką i natką pietruszki – 12,00 zł
poTEJto OCB – z majonezowym sosem ogórkowo-cebulowym z boczkiem wędzonym – 12,00 zł
poTEJto Rendez-vous – z oryginalnym sosem czosnkowym – 8,00 zł
poTEJto Grrrrrr – z zadziornym sosem greckim na bazie jogurtu naturalnego, ogórka i czosnku – 9,00 zł
Pyry z bzikiem – pyra z pieca w towarzystwie smakowitegotwarożku z czerwoną cebulką, szczypiorkiem i odrobiną masła – 13,00 zł
Plyndze – trzy placki ziemniaczane przykryte kwaśną śmietaną – 9,00 zł
Szare ale jare – klasyczne poznańskie szare kluchy w towarzystwie duszonej kapusty kiszonej z podsmażonym boczkiem i cebulką – 13,00 zł (wersja wegetariańska z samą cebulką – 11,00 zł)
ŚLEDŹonko – pyra z pieca w towarzystwie delikatnych filetów śledziowych przyrządzonych z jabłkiem – 13,00 zł.
Dodaj komentarz