Zakupy, sprawy urzędowe, bankowość i przede wszystkim aktywność w serwisach społecznościowych – głównie do tego Polacy wykorzystują swoje smartfony. Jak pokazują badania, urządzenia mobilne stały się dla polskich internautów nieodzownym elementem codziennego życia, a ich rola będzie jeszcze rosła.
Według raportu IAB Polska „Internet 2018/2019” w ubiegłym roku po raz pierwszy liczba osób korzystających ze smartfonów lub tabletów była większa niż osób korzystających z tradycyjnych komputerów.
Najnowsze badania Megapanel PBI/Gemius z czerwca br. również pokazują wyraźnie, że różnica ta się zwiększa: polscy internauci, których jest już 28 mln, chętniej korzystają z internetu za pośrednictwem urządzeń mobilnych (24,4 mln, z czego aż 23 mln za pośrednictwem smartfonów) niż komputerów osobistych (22,2 mln). Prym wiodą przede wszystkim smartfony – w Polsce mamy już ponad 50 mln użytkowanych telefonów komórkowych, z których korzysta 90% populacji kraju. Rosnąca popularność urządzeń mobilnych i mobilnego internetu to trend, który ma wpływ na całe społeczeństwo oraz zmiany gospodarcze i kulturę.
„Niewątpliwie mamy do czynienia ze »smartfonizacją« społeczeństwa. Telefon pozwala nam załatwić mnóstwo spraw i zaoszczędzić czas, staje się więc coraz ważniejszy. To wpływa na zmiany zwyczajów i oczekiwań, co doskonale widzimy w naszej codziennej pracy. Pierwszą wersję naszej aplikacji dla rodziców i uczniów wprowadziliśmy pięć lat temu, od tamtej pory stale ją rozwijamy i dostosowujemy do ich wymagań.
A użytkownicy są coraz bardziej mobilni, oczekują szybkiego i łatwego kontaktu ze szkołą za pośrednictwem swojego smartfona, bez konieczności logowania się na komputerze. Dostęp mobilny musi zatem nadążać za trendami, by nie budzić frustracji i dawać komfort użytkowania” – mówi Marcin Kempka, prezes firmy Librus, dostawca rozwiązań dziennika elektronicznego.
Co najczęściej robimy w internecie na smartfonie? Głównie korzystamy z wyszukiwarki Google oraz spędzamy czas na Facebooku. Jak wynika ze wspomnianego badania Megapanel PBI/Gemius, najpopularniejszy na świecie serwis społecznościowy Facebook odwiedza na smartfonach 14,4 mln polskich internautów, a z jego aplikacji korzysta 13,7 mln.
Międzynarodowy raport „Digital 2019: Poland”, prezentujący dane dotyczące internetu w większości państw świata, zwraca dodatkowo uwagę, że 70% polskich użytkowników smartfonów korzysta na nich z komunikatorów, 80% ogląda wideo, a ponad połowa używa bankowości mobilnej.
„Wzrost zaufania do zakupów w sieci, bankowości online czy korzystania z tzw. e-administracji to najlepszy dowód na to, że smartfon to już nie tylko narzędzie rozrywki, służące do spędzania czasu w serwisach społecznościowych. Dzisiaj dzięki smartfonom robimy zakupy, przelewy, załatwiamy urzędowe sprawy, zupełnie jak w życiu offline. To oznacza, że firmy i instytucje muszą dbać o spójność pomiędzy wizerunkiem w świecie realnym i wirtualnym. Bo ten podział w zasadzie jest już bardzo umowny” – zauważa ekspert.
Rodzina w sieci
Według danych udostępnianych przez Główny Urząd Statystyczny, choć dostęp do internetu ma już 84% gospodarstw domowych, jest on zdecydowanie większy wśród rodzin z dziećmi. Z badania Fundacji Dbam o Mój Z@sięg pn. „Młodzi Cyfrowi” realizowanego na grupie ponad 51 tys. polskich uczniów wynika, że prawie wszystkie dzieci i młodzież mają nie tylko własny telefon z dostępem do internetu, ale także aktywnie korzystają z mediów społecznościowych. Większość z nich otrzymuje swój pierwszy smartfon najpóźniej w wieku 10 lat.
„Dane te nie powinny dziwić. Internet od dawna postrzegany jest jako źródło wiedzy, więc rodzice starają się ten dostęp swoim dzieciom zapewnić” – mówi Marcin Kempka. Ciekawe może być inne zjawisko. Pokolenie obecnych dzieci i młodzieży może realizować „model indonezyjski”, jeśli chodzi o doświadczanie internetu. W Indonezji w zasadzie pominięty został dostęp do sieci przez komputery osobiste, pierwszym urządzeniem od razu był smartfon. To samo dzieje się z naszymi dziećmi, które doświadczają internetu bardzo wcześnie, już na smartfonach rodziców. Wszystko wskazuje więc na to, że wzrost mobilności będzie jeszcze większy. Prawdziwa rewolucja jest zatem dopiero przed nami.
Dodaj komentarz