Na trasie dzisiejszego maratonu zmarł jeden z biegaczy. Gdy mężczyzna stracił przytomność rozpoczęto jego reanimację, ale niestety bezskutecznie. To już kolejna taka tragedia w historii tej poznańskiej imprezy.
Do zdarzenia doszło pomimo pomocy udzielonej biegaczowi przez służby medyczne – informują organizatorzy – ubolewamy nad tym faktem, a na ręce rodziny i bliskich składamy kondolencje.
Sprawę tego tragicznego zdarzenia są badane przez Policję i Prokuraturę. Organizatorzy nie udzielają żadnych szczegółów na temat mężczyzny, który zmarł, tłumacząc, że nie są podmiotem upoważnionym do udzielania wyjaśnień w tej sprawie.
Na mecie maratonu zameldowało się 6.378 uczestników, co jest nowym rekordem frekwencji Poznańskiej imprezy.
Ja sie zasatanawiam dlaczego mowa jest oo wypadku tragicznym. Jechałem dzisiaj rowerem nad Rusałkę – oczywicie zablokowane miasto jak zwykle dla biegaczy a raczej pochodu żywych trupów – wystarczy spojrzeć na “pozostałą” ostatnią 35% grupę aby zrozumieć, że nikt przy zdrowych zmysłąch nie powienien ich dupuścić do biegu na takim dystansie. Dorośli ludzie, któryz naogldail się reklam z cyklu “jeśli zechcesz zrobisz wszystko” oraz bądz tredny, wklej na fejsa samojebkę z numerem startowym – część twoich modnych kolegów będzie zachwycona. Jutro w pracy nie zrobisz kroku, każdy lekarz powie Ci, że to co robisz jest z grundtu bardziej niezdrowe niż palenie ale … ty biegnij. Druga religia w kraju. Bieganie. Jeden umarł. NIeżywych przez tydzień będą setki. No ale … już za dwa tygodnie błyśniesz w towarzystwie. Byłem. Bieglem. Szkoda, że kamera nie pokazuej tego co dziś widziałem. Gra w zombie ti przy tym dobra rozrywka. Swoją drogą nie widziałem, że można tyle przejść mając miedzy nogami worek z zapasowymi butami – wyglądami dokładnie jakby tam coś mieli 🙂
Prawda tez widziałem zlot zombi na Niestachowskiej prawdopodobnie 34km maraton