Sprawa śniętych ryb w Warcie postawiła na nogi wszystkie służby, ale też bardzo zaniepokoiła poznaniaków. Do tej pory znaleziono 3 tony takich ryb, które trzeba było zutylizować. Czy należy obawiać się picia czy choćby używania wody z kranów?
Cały czas prowadzony jest przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska monitoring rzeki. Różne działania, które są prowadzone mają określić nie tylko źródło skażenia, ale przede wszystkim i pozwolą ustalić winnych zatrucia ryb. Kontynuowane są między innymi wspólne działania operacyjne z Policją.
Dotychczas udało się wykluczyć czynniki mikrobiologiczne, które wskazywałyby na choroby zakaźne – wyjaśnia Tomasz Stube z Urzędu Wojewódzkiego – badania wykluczyły też część związków chemicznych, takich jak metale ciężkie.
Skontrolowano lewobrzeżną oczyszczalnię ścieków i wykluczono możliwość zatrucia Warty jakąś awarią lub zrzutem ścieków z tego obiektu. Przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego potwierdzili zebranie i przekazanie do utylizacji około 3 ton ryb. Ich zdaniem przywrócenie stanu zarybienia rzeki sprzed katastrofy może potrwać nawet kilkanaście lat!
Nie należy obawiać się spożywania wody w Poznaniu i gminach, które są przez nią w wodę zaopatrywane – uspokaja Dorota Wiśniewska z firmy Aquanet – wodę z kranu można spożywać bez obaw dla zdrowia, ponieważ miejsce poboru wody znajduje się wiele kilometrów od miejsca skażenia.
Dodatkowo cały proces uzdatniania wody jest nieustannie monitorowany i w sytuacji pojawienia się jakichkolwiek nieprawidłowości zostałyby one natychmiast wychwycone.
Dodaj komentarz