Zakończone badania prowadzone przez specjalistów medycyny sądowej nie przyniosły niestety odpowiedzi na pytanie jak zginęła Ewa Tylman. Informuje o tym Gazeta Wyborcza.
Ciało zaginionej w listopadzie 2015 roku Ewy Tylman zostało wyłowione z Warty w lipcu. Było w stanie dużego rozkładu, zatem sekcja zwłok była utrudniona i nie wykazała bezpośredniej przyczyny śmierci. Zlecone zostały zatem dalsze, specjalistyczne badania.
Opinia medyków sądowych jest już gotowa – informuje Gazeta Wyborcza – jak dowiadujemy się nieoficjalnie, nie przynosi jednak odpowiedzi na pytanie, jak zginęła Ewa Tylman.
Prokuratura przyjęła, że Ewa Tylman została zepchnięta przez Adama Z. ze skarpy, a następnie jeszcze żywa przeniesiona nad brzeg rzeki i wrzucona do wody. Tej wersji nie udało się potwierdzić podczas zakończonych badań.
Przeprowadzono między innymi badanie rentgenowskie. Nie wykryto w ten sposób żadnych złamań. Jak informuje Gazeta wykonano także dwie metody badań, których niestosowano w medycynie sądowej od dawna.
Jak można przeczytać w Gazecie, pierwszą wymyślił nieżyjący od 60 lat węgierski histopatolog George Gömöri. Pobrane z płuc Ewy Tylman tkanki zabarwiono specjalną substancją, a następnie sprawdzono, jak wyglądają włókna tkanek. Gdyby były przerwane, mogłoby to oznaczać, że Tylman zmarła w wyniku utonięcia.
Dziennikarz Gazety Wyborczej nieoficjalnie dowiedział się, że to badanie zakończyło się fiaskiem, ponieważ większość tkanek była w stanie zbyt dużego rozkładu i nie nadawała się do badań. Wyniki uzyskane po zabarwieniu tylko jednej z próbek nie jest miarodajny i nie można na jego podstawie wyciągać żadnych wniosków.
Druga metoda polega na badaniu obecności w płucach i nerkach okrzemek, czyli glonów żyjących w wodzie – informuje Gazeta – w tym wypadku, jak dowiadujemy się nieoficjalnie, eksperci nie wykluczają, że Ewa Tylman mogła żyć, gdy znalazła się w wodzie, ale uchylają się od wskazania przyczyny śmierci.
Ewa Tylman zaginęła pod koniec listopada ubiegłego roku. Prokuratura o spowodowanie, czy przyczynienie się do jej śmierci oskarża Adama Z. Przebywa on cały czas w areszcie, a termin jego aresztowania mija 25 listopada. Jak nieoficjalnie dowiedział się dziennikarz Gazety Wyborczej śledczy chcą do tego czasu zamknąć postępowanie i skierować do sądu akt oskarżenia. Są przekonani, że zebrane dowody wystarczą do jego skazania.
Przemilczane Fakty
http[…]
Udajecie ,że kompresujecie link, a tak naprawdę go usunęliście. Żałosne , czego się boicie?
redakcja: Szanowny Panie, odrobinę kultury. A Pan czego się boi, że używa serwerów Proxy? Gwoli ścisłości – nie kompresujemy linków w komentarzu, tylko je usuwamy.
Szanowna Redakcjo, Macie niesamowity fefryl skoro tak reagujecie na hasło
redakcja: nie sądziliśmy, że to aż tak poważna sprawa, że trzeba używać tora do podania linku. A przy okazji w gwarze poznańskiej bać się, to mieć fefry