Strażnicy miejscy nie mają łatwego życia. Powszechnie kojarzeni są nie z niesieniem pomocy mieszkańcom, ale z zakładaniem blokad na samochodach i czajeniem się z fotodaradarem w krzakach. To oczywiście bardzo uproszczone spojrzenie na ich pracę. Powiedzmy też szczerze – nie do końca sprawiedliwe.
Teraz furorę w sieci robi film nagrany przez pragnącego zachować anonimowość mężczyzny, który “kamerował” strażników na Ratajach. Zdaniem autora zdjęć złamali oni kilka przepisów prawa. Zupełnie odrotne zdanie mieli mundurowi.
Po próbie wylegitymowania zaczęła się przepychanka. Najpierw słowna, potem dosłowna. Filmujący zachowanie strażników powtarzał co jakiś czas, by go nie blokować, że nie ma podstaw do legitymowania, wzywania policji, używania siły czy po prostu blokowania.
Strażnicy dość długo zachowywali spokój, ale wszystko ma swoje granice. Choć stróże porządku starali się zachować kamienne twarze, w końcu musieli posunąć się do bardziej stanowczych środków. Powiedzmy… przymusu bezpośredniego.
Autor nagrania najwyraźniej chciał ośmieszyć poznańską Straż Miejską. Obiektywnie (choć trudno w takiej sytuacji o obiektywizm), zachowywał się on przesadnie prowokacyjnie. Całość wygląda raczej na przygotowany wcześniej happening. Być może to było jego celem, być może takie prowokacje są potrzebne.
Zarówno strażnicy miejscy, którzy zostali sfilmowani podczas kontroli prędkości samochodów, jak i filmujący moglil sobie odpuścić. Tylko czy wtedy ten film znalazłby się na popularnym Wykopie? Podobno ciąg dalszty nastąpi.
To nie była żadna prowokacja. Stowarzyszenie Prawo na Drodze na co dzień zajmuje się monitorowaniem służb publicznych. Stanowisko SPnD w tej sprawie przedstawione jest na stronie stowarzyszenia.
http://prawonadrodze.org.pl/bulwersujace-przypadki-lamania-prawa-w-poznaniu-reakcja-spnd/
To autor artykułu jako ”pseudo dziennikarz” zatracił się w obiektywizmie i wypisuje bzdury. Radziłbym, żeby najpierw sprawdził temat zanim zabierze się do pisania. Gdybyś troszkę się lepiej zainteresował, to wiedziałbyś, że to funkcjonariusze SM popełnili przestępstwo a osoba z za kamery nawet nie popełniła wykroczenia. Tak właśnie wygląda praca Straży Miejskiej – brak tak pożądanej przez nich władzy powoduje nagminne przekraczanie przez nich uprawnień i nadinterpretacje prawa.
Pewnie śnią po nocach jak są „szeryfami teksasu”. Zamiast strażnicy powinni się nazywać nie spełnieni policjanci.
Kto nie z nami ten przeciwko nam?
A jednak należy zlikwidować strażaków miejskich. Jestem za rozpisaniem referendum w tej sprawie. To, co robi Straż Miejska p,rzechodzi ludzkie wyobrażenie. Mają swoje układy a boją się sterydów. Jak mają przyjechać na interwencję , tam gdzie wiedzą , że będą karki, to się boją i nie przyjeżdżają. Tłumaczą później, że mieli inną interwencję. 🙁