Podczas wczorajszej kolejnej akcji “spisywania bezdomnych” funkcjonariusze straży miejskiej i policji odwiedzili m.in. między koczowisko u zbiegu ulic Brneńskiej i Milczańskiej. Tam w namiocie przebywało dwóch mężczyzn. Bezdomni byli trzeźwi, nie narzekali na żadne dolegliwości – relacjonuje Przemysław Piwecki, rzecznik straży. Po wypełnieniu ankiet zostali poinformowani o fali nadciągających mrozów. Niestety, mężczyźni odmówili przeniesienia się do ośrodka dla bezdomnych, bądź skorzystania z usług ogrzewalni.
Tutaj mamy ciepło, czujemy się dobrze, damy sobie radę…. tak skomentowali propozycje funkcjonariuszy.
Dziś strażnik z referatu Nowe Miasto, ponownie odwiedził namiot bezdomnych i zastał mężczyzn, tym razem w stanie nietrzeźwości i zagrożenia życia.
Tam zawsze paliło się ognisko, a dzisiaj było wygaszone i zimne. Jeden z mężczyzn, częściowo rozebrany leżał przed namiotem, był pokaleczony i wyziębiony. Oboje byli kompletnie pijani. Wezwaliśmy pogotowie ratunkowe i przystąpiliśmy do udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej – informuje Piwecki.
Mężczyzna w stanie wyziębienia organizmu (temperatura poniżej 24°C) został zabrany do szpitala a drugiego strażnicy przewieźli do OdON i pozostanie tam aż do wytrzeźwienia.
Dodaj komentarz