Po dość chłodnej i pochmurnej sobocie przed nami pochmurna, ale nieco cieplejsza niedziela. By nieco może poprawić nastrój proponujemy na wspólne, niedzielne śniadanie szczęśliwą jajecznicę.
Tym razem przepis jest bardzo swojski, smaczny i, co najważniejsze, prosty do wykonania. Gdy jego autorka przyrządzała tę jajecznicę w mieszkaniu na Winogradach sąsiedzi, jeśli zapach przedostawał się kominami wentylacyjnymi, z pewnością zaglądali do swojej lodówki, by sprawdzić czy mają wszystkie składniki potrzebne do samodzielnego przygotowania takiego śniadania. Dzisiejsza jajecznica to propozycja, którą nadesłała Joosija.
By była równie smaczna, będziemy potrzebować specjalnie wyszukanych składników, dzięki którym jajecznica była szczęśliwa. Co zatem musi się wcześniej znaleźć w naszej spiżarni czy lodówce?
Dobre, sprawdzone masło, szynkę z jagnięciny, sznytloszek*, pomidory (ale koniecznie odpowiednio czerwone i soczyste), liście szpinaku i… najważniejszy chyba składnik. Są nim świeże jaja od szczęśliwych kur, które kupujemy na osiedlowym ryneczku bądź od zaprzyjaźnionego bambra*.
Szynkę kroimy w kostkę, sznytloszek siekamy, pomidory kroimy na mniejsze części. Gdy wszystko to mamy już gotowe rozgrzewamy na patelni masło i dodajemy najpierw szynkę, a gdy będzie już wysmażona tak jak lubimy, wrzucamy pozostałe składniki.
Mieszając smażymy jeszcze chwilę, by smaki i aromaty wszystkich składników zaczęły tworzyć jedną, pyszną całość. Liście szpinaku i sznytloszek nieco też podczas tego procesu zmiękną.
Gdy uznamy, że wszystko jest gotowe, wbijamy świeże jaja od szczęśliwych kur i mieszamy, aż jaja się zetną – wyjaśnia Joosija – solimy, pieprzymy i pałaszujemy ze smakiem.
By jajecznica była nazwana szczęśliwą, oprócz specjalnych składników, potrzebny jest uśmiech podczas przygotowywania. Zwłaszcza, gdy dochodzi do momentu wbijania świeżych jaj od szczęśliwych kur. To powinno zapewnić uśmiechy wszystkich, którzy tę jajecznicę będą za chwilę kosztować. Gotowe. DZIEŃ SMACZNY POZNAŃ!
Chcecie się podzielić swoim przepisem na niedzielną jajecznicę? Prześlijcie zdjęcia i krótki opis na maila andrzej@lepszyPOZNAN.pl
*sznytloszek – to w gwarze poznańskiej szczypiorek, a bamber to bogaty chłop, choć w ostatnich latach mówi się też tak z pogardą o jakimś prostaku. W przypadku jednak tego przepisu mamy na myśli dobrego rolnika, który hoduje szczęśliwe kury znoszące pyszne jajka.
Dodaj komentarz