Aglomeracja

Szkoda, że to już koniec

Włochy - Irlandia - doping w Oficjalnej Strefie Kibica UEFA EURO Poznań 2012  Foto: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter

Włochy - Irlandia - doping w Oficjalnej Strefie Kibica UEFA EURO Poznań 2012 Foto: lepszyPOZNAN.pl / Piotr RychterMecz reprezentacji Irlandii i Włoch był niestety ostatnim, który w ramach Euro 2012 został rozegrany w Poznaniu. Ponownie całe centrum opanowali kibice w zielonych barwach. Włochów było znacznie mniej, ale to oni byli pewni zwycięstwa swojej drużyny. Nie mylili się.

Kilka godziny przed meczem trudno było przedostać się przez Stary Rynek, gdzie gromadzili się Irlandczycy. W poniedziałek o godzinie 15:00 młodzi poznaniacy zorganizowali happening, podczas którego żegnali symbolicznie gości z zielonej wyspy.

Łapiąc taksówki, bądź wpychając się do przepełnionych bimb ze śpiewem na ustach z Starego Rynku ruszyli w kierunku Bułgarskiej. Ubrani w barwy narodowe, wymachując flagami kibice z Irlandii śpiewali nie tylko swoje przyśpiewki, ale także “Polska, biało – czerowna!”. Opanowali również zwroty “cześć”, “ładna dziewczyna”, “proszę” i “przepraszam”. Zwłaszcza te dwa ostatnie słówka okazywały się przydane w zatłoczonych wagonach.

Pod Stadionem Miejskim, mniej więcej godzinę przed rozpoczęciem spotkania włosko – irlandzka zabawa trwała w najlepsze. Kibice obu reprezentacji robili sobie wspólne zdjęcia, wymieniali się szalikami bądź czapeczkami.

Do pierwszej bramki strzelonej przez Włochów na trybunach słychać było głównie ubranych na zielono kibiców. Gdy prowadzenie objęli zawodnicy z półwyspu, na kilka minut zamilkli, ale nie na długo. Żywiołowo reagowali na niesprawiedliwe ich zdaniem decyzje sędziego. Po drugiej bramce strzelonej przez Italię, śpiewy już nie milkły. Szkoda, że wyspiarzom nie udało się wykorzystać kilku okazji, które mieli.

W przerwie okazało się, że zakaz palenia na stadionie jest fikcją. Przy ochronie, stewardach i policjantach palili kibice wszystkich obecnych na Bułgarskiej nacji. W kolejce po zapiekankę, czy napoje trzeba było odstać kilkanaście minut. Ceny były o wiele wyższe niż w Strefie Kibica. Napój jednego ze sponsorów kosztował 10,00 złotych, zapiekanka 13,00, a hot dog 8,00 złotych.

Po ostatnim gwizdku zawodnicy obu drużyn podbiegali do swoich kibiców. Irlandczycy oklaskiwali swoją jedenastkę dłużej od Włochów, choć nie zdobyła bramki. Nieco problemów sprawił natomiast powrót do centrum. Tramwaje podjeżdżały zbyt rzadko i były przepełnione. W dużej grupie śpiewających Irlandczyków dotarliśmy pieszo… na Kaponierę. Dopiero tutaj udało się nam wsiąść do tramwaju, w którym trwał swoisty pojedynek na śpiew. Na zmianę śpiewali Irlandczycy i Włosi. Doskonale bawił się cały tramwaj.

Teraz, a jest już grubo po północy, trwa świętowanie na Starym. Poznań bez Irlandczyków, będzie się wydawał pusty. Mamy nadzieję, że czują oni niedosyt i chętnie przyjadą tutaj ponownie. Zapraszamy!

2 komentarzy

kliknij by dodać komentarz


  • ale jaki koniec, mam nadzieje ze to co dzialo sie na Starym Rynku i Stadionie da Poznaniowi poweru! Bylo bosko tlumy – Irlandczycy Chorwaci – poezja! czulem sie jak w norma;lnym europejskim miescie!

  • Drodzy Państwo “Dziennikarstwo”! Czy naprawdę nie można pisać poprawnie? Nie ma u Was informacji, w której nie ma błędów. Czy to rzeczywiście takie trudne, by przeczytać to, co się napisało? Roi się od literówek, błędów składniowych, logicznych. Ciężko się coś takiego czyta, bo byki przyćmiewają wartość wypowiedzi. O szacunku do języka ojczystego nie wspomnę.